Antycovidoviec zaatakował w Łodzi. Nie spodobało mu się, że inni noszą maseczki
W Polsce odnotowuje się coraz większą liczbę zakażeń koronawirusem, tymczasem wciąż mamy osoby, które zaprzeczają istnieniu wirusa. Jedna z nich postanowiła, że “da lekcję” tym, którzy sądzą, że epidemia rzeczywiście ma miejsce.
Jak informuje "Fakt", pewien antycovidowiec "sterroryzował ludzi spacerujących w Arturówku w Łodzi". Dziennik relacjonuje, że "uzbrojony w kij mężczyzna ściągał spacerowiczom maseczki z twarzy i wymierzał razy po ciele". Lecz w pewnym momencie na jego drodze stanął strażnik miejski.
Antycovidowiec w Łodzi
– Nasz kolega podczas treningu zauważył mężczyznę, który awanturował się ze starszym panem i uderzył go kijem w klatkę piersiową – relacjonuje "Faktowi" Marek Marusik, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Łodzi.
– Kiedy strażnik podszedł do panów, wówczas napastnik skierował swoją agresję na niego. Bardzo szybko został jednak obezwładniony przez naszego funkcjonariusza. Z relacji poszkodowanego mężczyzny wynikało, że wcześniej agresor biegał po lesie, zdejmował ludziom maseczki z twarzy i bił ich kijem. Od napastnika czuć było woń alkoholu – dodaje Marek Marusik. Mężczyznę przekazano policji.
Skutki dezinformacji
Przypomnijmy, że naukowcy podzielili się badaniem dotyczącym dezinformacji na łamach pisma "American Journal of Tropical Medicine and Hygiene". Eksperci podają, że fałszywe informacje na temat koronawirusa mogły zabić w pierwszym kwartale tego roku co najmniej 800 osób.
DZISIAJ GRZEJE:
- QAnon: wielka teoria spiskowa zyskuje tysiące zwolenników w Europie
- Kim są superroznosiciele? To oni odpowiadają za 80 proc. nowych zakażeń
W wyniku dezinformacji spożywano m.in. wysoko procentowy alkohol, metanol lub zjadliwe środki chemiczne (np. służące do sprzątania), bo – według fałszywych informacji – miały one neutralizować wirusa.
Źródło: "Fakt"
Foto: Facebook / Sekcja Konna Straż Miejska Łódź