Dziewczynka z koalą na tle ogromnego pożaru poruszyła tysiące internautów. To nie zdjęcie, a graficzna przeróbka
Autor Maria Wieczorek - 8 Stycznia 2020
Australia od kilku miesięcy niezmiennie zmaga się z gigantycznymi pożarami. Miliony internautów z całego świata zobaczyły w tych okolicznościach grafikę z małą dziewczynką, która stoi po kolana w wodzie, trzymając na ręku koalę. To oczywiście nie zdjęcie, a przeróbka, o którą zapytaliśmy jednak jej autorkę.
Australia znalazła się w kryzysowej sytuacji z powodów gigantycznych pożarów, które trawią ją od września 2019 roku. W ogniu zginęło najpewniej już kilkadziesiąt osób oraz miliony zwierząt. Wielu Australijczyków straciło dobytek i zostało ewakuowanych daleko od swych domów. Na razie nic nie wskazuje niestety na to, aby państwo miało w najbliższym czasie poradzić sobie z opanowaniem żywiołu.
Australia wciąż płonie
W tych tragicznych okolicznościach w sieci ogromną popularność zaczęła zdobywać grafika z małą dziewczynką, trzymającą na ręku koalę. Wielu internautów przez długi czas sądziło, że mają do czynienia ze zdjęciem, jednak był to błąd. W rzeczywistości to przeróbka graficzna autorstwa fotografki i artystki wizualnej Thu (Thousandfold Photography). Grafika pojawiła się na jej profilu na Instagramie dwa dni przed Wigilią Bożego Narodzenia. Autorka zaznaczyła, że jest to obrazek edytowany w photoshopie, co jednak nie zatrzymało fali nieprawidłowości na jego temat.
W tej sytuacji skontaktowaliśmy się więc z artystką, aby zapytać o grafikę. Jak przyznała, nie spodziewała się, że obrazek zdobędzie tak ogromną popularność w sieci. Jednocześnie przyznała także, iż "to, co dzieje się właśnie w Australii jest druzgocące", więc cieszy się, że ludzie z całego świata są tego świadomi i pomagają, jak tylko mogą.
Nie zdjęcie, a przeróbka graficzna w szczytnym celu
"Pożary trwają już od miesięcy, jednak nie było tak tragicznie, jak jest obecnie. W przedświątecznym czasie widziałam, słyszałam i czytałam o wielu "nieszczęściach". Ludzie zastanawiali się, czy kupili wystarczająco dużo prezentów, pisali, że wciąż muszą kupić to, czy tamto, że stresuje ich szukanie podarków. Chciałam więc przypomnieć sobie i wszystkim, którzy mnie słuchali, że czasami prezentu świątecznego nie można kupić. By być wdzięcznym za zdrowie, jedzenie na stole i dach nad głową - inaczej niż ci, którzy zginęli i stracili swoje domy w pożarach."
"Sądzę, że powodem, dla którego grafika zdobyła taką popularność, jest fakt, iż zaczęli ją udostępniać ludzie o dużych wpływach i zasięgach. W 24 godziny od pierwszego udostępnienia to zadziałało niczym kula śnieżna. Po drugie grafika powoduje, że zatrzymujesz się i nad nią zastanawiasz. Wiele ilustracji, obrazów i prawdziwych zdjęć przedstawia zwierzęta i dorosłych, ale na licznych brakuje dzieci. One także tam po cichu cierpią."
Autorka przyznała, że zależy jej, aby popularność grafiki zwiększała świadomość na temat tego, co dzieje się w Australii. Chciała też zachęcić internautów do wspierania organizacji charytatywnych, pomagających ludziom i zwierzętom na miejscu. Nie jest to więc zdjęcie, a graficzna przeróbka, którą stworzono w naprawdę szczytnym celu.
NAJLEPSZE DZISIAJ:
- Absurdalne, antynaukowe combo. W sieci promowana jest teoria, że w chemtrails rozpyla się szczepionki
- Jednak nie Śmiszek. Przedwyborcze spekulacje nie miały nic wspólnego z prawdą
- 'Jak się spali, to odrośnie i tyle'. Korwin-Mikke promuje nienaukowe twierdzenia ws. pożarów w Australii
Źródło: Antyfake
Następny artykuł