Beata Mazurek dokonała przekłamania w krótkim wpisie na Twitterze. Poprawili ją aktywiści Greenpeace
Beata Mazurek odniosła się za pośrednictwem swego konta na Twitterze do nowej akcji protestacyjnej Greenpeace Polska, którego działacze rozwiesili na siedzibach Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej gigantyczne banery z napisem "Polska bez węgla 2030". Wicemarszałek Sejmu stwierdziła, iż dziwi ją, że aktywiści nie protestowali w czasie rządów koalicji PO-PSL. Jest to jednak twierdzenie całkowicie nieprawdziwe.
Beata Mazurek zdecydowała się stanowczo skomentować nową inicjatywę podjętą przez działaczy Greenpeace Polska. W jej ramach na budynkach, w których swoje siedziby mają PiS oraz PO, zawieszono ogromne, czarne banery z krótkim napisem "Polska bez węgla 2030". Jak wytłumaczyli sami aktywiści, protestują obecnie "przeciwko ignorowaniu kryzysu klimatycznego przez największe polskie partie". Jak do sprawy odniosła się wicemarszałek Sejmu?
- Ciekawe dlaczego Greenpeace nie protestował w ten sposób za rządów PO-PSL, a robi to dziś, mimo iż rząd PiS to pierwszy rząd, który poważnie zajął się tematem smogu? - napisała Mazurek na swym koncie na Twitterze, bardzo szybko otrzymując odpowiedź od samych przedstawicieli Greenpeace.
- W tweecie pani posłanki są co najmniej cztery nieścisłości: dzisiejszy protest nie jest ws. smogu, tylko kryzysu klimatycznego, ws. smogu za rządów PO-PSL Greenpeace protestował, PiS nie zajmuje się poważnie ani smogiem, ani kryzysem klimatycznym, Greenpeace dziś jest i u PiS, i u PO - brzmiało stanowisko aktywistów.
Rzeczywiście, w poście Beaty Mazurek znaleźć można przekłamanie, które buduje niejako wrażenie, iż Greenpeace działa przeciwko Prawu i Sprawiedliwości z pobudek politycznych. Po pierwsze, banery rzeczywiście zawisły zarówno na siedzibie ugrupowania rządzącego, jak i głównej partii opozycyjnej. Aktywiści wprost zarzucili także PO, iż "wciąż nie wpisała dekarbonizacji w program wyborczy". Poza tym protest miał odnosić się nie tyle do niepodejmowania walki ze smogiem, ile ochrony klimatu i redukcji emisji CO2. To, czy PiS rzeczywiście skutecznie walczy ze smogiem, także jest tematem raczej nieoczywistym.
Warto jednak także odnieść się do głównego zarzutu, który wysunęła wicemarszałek Sejmu. Stwierdziła bowiem, że Greenpeace nie protestowało w czasie rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, co jest twierdzeniem nieprawdziwym. Wśród akcji aktywistów można wymienić między innymi protest na terenie elektrowni Turów w Bogatyni, który miał miejsce w marcu 2012 roku oraz akcję przy chłodniach elektrowni EDF Rybnik w listopadzie 2013 roku. Nie można więc wytknąć aktywistom, że podczas funkcjonowania rządu PO-PSL nie podejmowali żadnych oddolnych działań.
Oczywiście, próbując bronić Beaty Mazurek można odwołać się do fragmentu, w którym pisze o konkretnym rodzaju protestów tj. protestu "w ten sposób", rozumianym jako rozwieszenie banerów na siedzibach partii. Trudno jednak wymagać, aby Greenpeace regularnie podejmował dokładnie taką samą inicjatywę. Wówczas nie działałaby już w sposób wzbudzający emocje oraz prawdopodobnie nie przyciągała uwagi, którą ma z założenia przyciągnąć.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News