115 mln zł kary dla Biedronki za wyższe ceny w kasie
Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, nałożył 115 mln zł kary na Biedronkę. Urząd przekonuje, że to efekt naruszenia prawa konsumentów poprzez nieprawidłowe uwidacznianie cen w sklepach. Spółka tłumaczy się błędami ludzkimi i zapowiada złożenie odwołania od decyzji – informuje TVN24.
UOKiK podawał już w poniedziałek, że do urzędu wpływają liczne skargi od klientów, a także informacje z Wojewódzkich Inspektoratów Inspekcji Handlowej, które dotyczą nieprawidłowego uwidaczniania cen w sklepach sieci Biedronka.
Problemem wyższe ceny w kasie
"Setki sygnałów dotyczyły wyższych cen w kasie niż na sklepowych półkach lub braku cen przy towarze. Skargi dały podstawę do wszczęcia postępowania przeciwko Jeronimo Martins Polska. W jego trakcie Prezes Urzędu zlecił kontrole Inspekcji Handlowej, które potwierdziły skalę nieprawidłowego informowania o cenach w sklepach należących do JMP" – podaje UOKiK.
Urząd ustalił, że taka praktyka trwa co najmniej od 2016 roku. Przypomnijmy, że pierwszy sklep sieci Biedronka został otwarty w Poznaniu w 1995 roku, a w 1997 roku Jeronimo Martins odkupiło od Elektromisu 210 sklepów Biedronka i w ciągu kolejnych lat znacząco rozwinęło sieć.
Prezes UOKiK podkreśla, że cena jest jednym z najważniejszych kryteriów, jakimi kierują się konsumenci przy wyborze produktów. Wyjaśnia, że w związku z tym niedopuszczalne jest wprowadzanie ich w błąd, jeśli chodzi o cenę towarów.
– W przypadku Biedronki klienci przez długi czas płacili najczęściej więcej, niż wynikało to z ceny na sklepowych półkach. Nie zawsze mieli nawet tego świadomość – stwierdza w rozmowie z TVN24 Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Nawet kilka złotych różnicy
UOKiK ocenia, że "różnice w cenie jednego produktu mogły wynieść nawet kilka złotych".
"Biorąc pod uwagę, że praktyka trwała kilka lat, to konsumenci mogli ponieść przez nią dotkliwe straty, a właściciel sieci Biedronka bezpodstawnie wzbogacił się ich kosztem" – przybliża UOKiK.
Prezes UOKiK zwraca uwagę, że istnienie nieprawidłowości potwierdziła również sama spółka, tłumacząc się błędami ludzkimi wynikającymi z dużej skali działalności.
Jeronimo Martins Polska zapowiada złożenie odwołania
Tomasz Chróstny ocenia jednak, że przez długi czas przedsiębiorca nie starał się systemowo rozwiązać problemu, a "dopiero wszczęcie postępowania pod koniec ubiegłego roku przyczyniło się do podjęcia przez właścicieli Biedronki działań, których celem ma być rozwiązanie stwierdzonych nieprawidłowości".
DZISIAJ GRZEJE:
- Bon turystyczny. Nielegalna sprzedaż i wysokie kary dla firm
- Ostrzeżenie przed oszustami. Mają podszywać się pod nadzór finansowy
Przedsiębiorstwo Jeronimo Martins Polska zapowiedziało złożenie odwołania od decyzji prezesa UOKiK. Firma argumentuje w komunikacie przesłanym do TVN24, że nie może wykluczyć indywidualnych przypadków, w których występuje niezamierzony błąd ludzki.
Oświadczenie zawiera także informację, że "w trosce o naszych klientów podjęliśmy zdecydowane, znacznie wykraczające poza rynkowe standardy, działania mające na celu ograniczenie liczby tego typu przypadkowych błędów".
Źródło: TVN24
Foto: Andrzej Iwanczuk /REPORTER