Bosak w II turze nie poparł oficjalnie żadnego z kandydatów. Ale już w czerwcu dał do zrozumienia, na kogo zagłosuje
Krzysztof Bosak i Konfederacje odżegnywali się od poparcia w drugiej turze zarówno Andrzeja Dudy, jak i Rafała Trzaskowskiego. Polityk Konfederacji wielokrotnie jednak powtarzał w wywiadach o konieczności wyboru mniejszego zła. W czerwcowej rozmowie dla RMF FM zasugerował zaś, że tym mniejszym złem będzie w jego wypadku wybór reprezentanta PiS.
– Jeśli panu wierzyć na słowo, to nie ma żadnych szans, by pan w drugiej turze zagłosował na Rafała Trzaskowskiego, prawda? – zapytał podczas rozmowy z Krzysztofem Bosakiem na antenie RMF FM Robert Mazurek. Dziennikarz i polityk spotkali się w studiu 30 czerwca.
Krzysztof Bosak odpowiedział, że wypowiedział takie słowa przed pierwszą turą, ale podkreślił, że "teraz jesteśmy po pierwszej turze i nie będę deklarował, do którego z kandydatów jest mi bliżej, bo żaden nie zasłużył na nasze [Konfederacji – przyp. red.] poparcie".
Radiowiec odrzekł więc: – Sami państwo widzą, że wiara politykom na słowo nie ma sensu. Krzysztof Bosak między pierwszą a drugą turą zdążył już zmienić zdanie. Okej, ja nie ma do pana o to pretensji – powiedział Robert Mazurek.
Krzysztof Bosak stwierdził tymczasem, że nie zmienił zdania, tłumacząc: "Ja po prostu odmówiłem powtórzenia go, bo nie chcę, żeby moje wypowiedzi były wykorzystywane przez polityków któregokolwiek sztabu", dając tym samym do zrozumienia, że jako mniejsze zło wybierze kandydata PiS.
Reprezentant Konfederacji dodał, że mamy do czynienia ze smutnym wyborem, a "Polska zasługuje na coś zdecydowanie więcej". Drugą turę wyborczą nazwał "pozornym konkursem piękności pomiędzy ludźmi, których wizerunki są tak naprawdę wykalkulowane sondażowo".
Konfederacja wciąż odżegnuje się od PiS i PO
Krzysztof Bosak z kolei 10 lipca na antenie Radia Plus (program "Sedno Sprawy") ponownie zapewniał, że Konfederacja nie poprze ani PiS, ani PO. – Prawica taka jak nasza: wolnościowa, konserwatywna i narodowa przez kilkanaście lat nie była pod własnym szyldem w parlamencie. My musimy zbudować rozpoznawalność własnych środowisk i własnych idei. Zrozumiałą komunikację z wyborcami, czym my się od PiS-u różnimy – przybliżał były kandydat na prezydenta.
– Jeżeli różnimy się głęboko, jeżeli PiS przez ostatnie lata wykonywał wyłącznie wrogie gesty w naszą stronę, to przepraszam bardzo, ale niech nie liczy, że na finiszu kampanii wyborczej Konfederacja przyjdzie i stwierdzi: "Wprawdzie zwalczaliście nas, wprawdzie zasady były nierówne, wprawdzie byliście niesprawiedliwi i chamscy – ale tak naprawdę jesteście fajni, wybierajcie Polacy, to jest PiS. Nie zrobimy tak" – zwracał uwagę Krzysztof Bosak.
DZISIAJ GRZEJE:
Duda podczas debaty w Końskich czytał z promptera? Telewizja Publiczna zabrała głos
Podczas wywiadu Krzysztof Bosak wypowiedział się także negatywnie o PO. – Platforma jeszcze gorzej, bo Trzaskowski nazwał nas faszystami, był w rządzie, policja biła naszych sympatyków podczas różnych wydarzeń. I teraz mamy co? Powiedzieć: "No w sumie Trzaskowski to ma fatalną biografię polityczną, ale teraz wydaje się, że w porównaniu z tym PiS-em..." i tak dalej. No nie, nie będziemy tak robić! Po prostu my stoimy naprzeciwko tego całego POPiSu – mówił Krzysztof Bosak.
– Nasz punkt odniesienia i to, co chcemy podkreślić na finiszu kampanii wyborczej, to jest to, że nie akceptujemy stylu kampanii wyborczej obu tych partii. Nie akceptujemy tego, że ci panowie unikali ze sobą debaty, deklaracji programowych, istotnych z naszej perspektywy przed pierwszą turą wyborów prezydenckich. Nie akceptujemy bardzo wielu rzeczy, których robili i których nie robili. Nie udzielamy żadnemu poparcia i chcemy stworzyć prawdziwą polityczną alternatywę – ocenił polityk.
Przypomnijmy, że PKW podała wyniki z ponad 99 proc. obwodów wyborczych. Andrzej Duda zdobył 51,21 proc. głosów, zaś Rafał Trzaskowski 48,79 proc.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News