Absurdalne, antynaukowe combo. W sieci promowana jest teoria, że w chemtrails rozpyla się szczepionki
Zwolennicy teorii o szkodliwych chemtrails i antyszczepionkowcy łączą siły. W sieci pojawił się całkowicie nienaukowy artykuł, którego autor przekonuje, że w tajemnicy przed społeczeństwami nad poszczególnymi państwami rozpyla się szczepionki. Teoria ta nie ma oczywiście nic wspólnego z prawdą.
Chemtrails i szczepionki - takie połączenie okazuje się naprawdę zadziwiającym pomysłem dla wszystkich, którzy nie ufają miłośnikom różnorakich, często szkodliwych teorii spiskowych. W serwisie Globalne-archiwum.pl ukazał się artykuł pod tytułem "Smugi Chemtrails zawierają środki psychoaktywne oraz antygen, będący formą szczepionki w aerozolu", którego autor stara się udowodnić wielki spisek rządów i NASA, skierowany przeciwko ludzkości. Jego twierdzenia nie mają oczywiście nic wspólnego z rzeczywistością.
Czym są chemtrails?
Przypomnijmy, że chemtrails (smugi chemiczne), stanowią główną część zdobywającej coraz większą popularność teorii spiskowej. Jej zwolennicy wierzą, że smugi, które widzimy na niebie za przelatującymi samolotami, to tak naprawdę rozpylane w tajemnicy bardzo szkodliwe związki chemiczne. Te mają, wedle uznania, powodować bezpłodność, autyzm, szereg poważnych chorób, czy też "ogłupiać" ludzi, w nieznany bliżej sposób oddziałując na ich mózgi. W rzeczywistości rzeczone ślady to jednak po prostu smugi kondensacyjne. Proces ich tworzenia przybliżył dla portalu Crazy Nauka prof. Szymon Malinowski z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego:
"Smuga kondensacyjna to miejsce, gdzie skondensowała para wodna znajdująca się w spalinach samolotu i w atmosferze. Dzieje się to tak, że kiedy ciepłe spaliny mieszają się z chłodniejszym powietrzem otoczenia, może dojść do przekroczenia poziomu nasycenia parą wodną, wskutek czego pojawiają się kropelki wody, które potem – wskutek niskich temperatur na dużych wysokościach – przekształcają się w kryształki lodu. Dokładnie to samo zjawisko zachodzi, kiedy w zimnym dniu chuchamy i tworzy się przed nami mgiełka (tylko w tym przypadku nie powstają kryształki lodu). Gdybyśmy wydzielali tyle wilgotnego i ciepłego powietrza, ile silnik odrzutowy, to w takich warunkach zostawialibyśmy za sobą smugę kondensacyjną. Z punktu widzenia fizyki takim samym zjawiskiem jak smuga kondensacyjna jest emisja z chłodni kominowych elektrowni, elektrociepłowni czy dużych zakładów przemysłowych."
Prof. Malinowski zauważył też, że "jeżeli rozpylilibyśmy jakąś substancję na wysokości 10-11 km, to dotarłaby ona do ziemi nie dość, że w ogromnym rozcieńczeniu, to jeszcze w niemożliwym do przewidzenia miejscu znajdującym dziesiątki, a nawet setki czy tysiące kilometrów dalej od punktu, w którym dokonaliśmy rozpylenia". Nie ma więc szans, aby celowo "podtruwać" konkretny obszar. Nie ma też szans, aby rozpylać nad nim celowo szczepionki.
Wbiórcze podejście do (niedoczytanych) badań naukowych
Warto zaznaczyć, że autor artykułu powołuje się na "Feasibility of aerosol vaccination in humans" (Yehudah Roth, Jerry S. Chapnik, Philip Cole, 2003). Redaktor najpewniej nie doczytał wyników badań, kierując się jedynie ich skrótem, typowym dla większości tego rodzaju specjalistycznych prac. Jak stwierdził, "miliony ludzi nie ma pojęcia, iż zostały objęte kontrowersyjnym projektem szczepień rozpowszechnianych w formie aerozolu poprzez smugi kondensacyjne, czyli chemtrails", co nie jest prawdą. Autorzy rzeczonej pracy naukowej rzeczywiście piszą o masowych szczepieniach w formie aerozolu, jednak mają na myśli coś całkowicie innego.
W pracy czytamy, że masowe podawanie szczepionek w aerozolu (dziś stosuje się już takie w przypadku grypy) znacznie przyspiesza proces szczepienia tam, gdzie tego najbardziej potrzeba. Jest także dużo tańsze. Nie ma jednak mowy o rozpylaniu czegokolwiek z samolotu. Naukowcy przytaczają dwie możliwości. Pierwszą z nich, odpowiednią szczególnie dla państw, których większość obywateli jest już zaszczepiona, jest używanie pojedynczych szczepionek w sprayu, podawanych najczęściej do nosa. Jeżeli zaś chodzi o drugie z proponowanych rozwiązań, to stanowi ono stworzenie pewnego rodzaju przestrzeni, w której da się po prostu jednocześnie zaszczepić większą grupę osób. Naukowcy piszą o "namiocie, pokoju, teatrze lub hangarze lotniczym, tymczasowo zamkniętych i o znanych wymiarach", obsługiwanych przez personel medyczny. W obu przypadkach nie ma więc mowy o sekretnym rozpylaniu czegokolwiek nad niczego nieświadomymi masami.
Te dwie opcje przyjmowania szczepień w aerozolu nazywane są przez ekspertów masowymi szczepieniami. W pracy naukowej nie znajdujemy ani słowa o rozpylaniu czegokolwiek z samolotów, ani tym bardziej o fakcie, iż takie rzeczy miałyby dziać się już dziś, w tajemnicy. Autor tekstu o połączeniu (nieistniejących) chemtrails i szczepieniu ludzi z powietrza wyrywkowo skorzystał więc ze źródeł, w zasadzie nawet ich nie doczytując. Poprzez przywołanie ich nazwy miał jednak brzmieć zdecydowanie bardziej poważnie i pronaukowo. Jak możemy wnioskować po zapoznaniu się z komentarzami, wiele osób zdążyło niestety w jego twierdzenia uwierzyć.
Chciałbyś dowiedzieć się więcej o teorii chemtrails? Sprawdź nasz artykuł tutaj.
NAJLEPSZE DZISIAJ:
- 'Jak się spali, to odrośnie i tyle'. Korwin-Mikke promuje nienaukowe twierdzenia ws. pożarów w Australii
- Zamieszanie wokół paska Wiadomości TVP z 'pseudoelitami' i Sylwestrem. Nie, to nie fejk
- Nutella, Rambo i Koka w 2019 roku nie przeszły. Jakich imion nie można nadać dziecku?
Źródła: Crazy Nauka (prof. Szymon Malinowski), "Feasibility of Aerosol Vaccination in Humans" (Yehudah Roth, Jerry S. Chapnik, Philip Cole, 2003), Szczepienia.pzh.gov.pl, WHO, "A Randomized, Controlled Trial of an Aerosolized Vaccine against Measles" (Praca zbiorowa, 2015, dostępna dzięki The New England Journal of Medicine)
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News