Clint Eastwood nie żyje? Legendarny aktor padł ofiarą okropnego fake newsa
Clint Eastwood zmarł na zawał w czasie kręcenia reklamy? Media społecznościowe ponownie obiega tragiczny fake news, który nie ma nic wspólnego z prawdą. Po kliknięciu w dołączany do informacji link jesteśmy za to o krok od udostępnienia fałszywej informacji na naszym profilu na Facebooku.
Clint Eastwoodżyje. Żadne wiarygodne źródła nie donoszą o zawale, który aktor miał rzekomo przejść według podejrzanych profili na Twitterze. Legendarny artysta padł więc ofiarą brutalnego fake newsa, powracającego w mediach społecznościowych od sierpnia 2019 roku. Fałszywe wieści na temat śmierci Eastwooda mogły niestety budzić o tyle duże zaufanie internautów, że rozpowszechniające je osoby podszywały się pod CNN.
Do krótkich wpisów o zawale aktora i reżysera dołączony był bowiem link, który przenosi na stronę z krótkim, upamiętniającym go filmem. Zarówno w witrynie, jak i na samym nagraniu widnieje logo wspomnianego CNN. Medium oczywiście nie przekazało jednak podobnych doniesień, gdyż te są całkowicie fałszywe.
Clint Eastwood żyje
Warto zaznaczyć, że po uruchomieniu filmu możemy obejrzeć tylko kilka sekund. Później na ekranie pojawia się ostrzeżenie przed brutalnymi treściami. Kiedy za to klikniemy w opcję, która mimo wszystko ma umożliwić obejrzenie filmiku, automatycznie w przeglądarce otwiera się dodatkowe okno. Umożliwia ono udostępnienie strony na swym profilu na Facebooku, co jest niejako warunkiem odtworzenia reszty klipu. Jeżeli któryś z internautów jest przekonany, że wiadomość o śmierci Eastwooda jest prawdziwa, może nie mieć problemu z podaniem jej dalej. To za to poszerza zasięgi omawianego fake newsa.
W ostatnim czasie w mediach pojawia się coraz więcej fałszywych stron, które ogłaszają śmierć polskich oraz zagranicznych gwiazd. W dużej części ich doniesienia są oczywiście fałszywe i mają na celu jedynie zarobek lub zawirusowanie urządzeń odbiorców. Ofiarami podobnych, brutalnych fake newsów padali już między innymi Doda, Michał Szpak, Zenek Martyniuk, czy też Muniek Staszczyk.
Źródło:Twitter