Cyberprzestępcy ukradli pieniądze z twojego konta przez nieautoryzowaną transakcję? Bank musi je zwrócić
Cyberprzestępcy bardzo często obierają sobie za cel konta ofiar. Jeżeli zostaniemy okradzeni poprzez wprowadzenie nas w poważny błąd, bank musi zwrócić pieniądze, jakie nam zabrano. W tej kwestii pojawia się jednak jeden, bardzo ważny warunek.
Cyberprzestępcy działają obecnie na niezliczone wręcz rodzaje sposobów, próbując skutecznie wyłudzić pieniądze od swoich ofiar. Niektórzy z nich celują bezpośrednio w cudze konta bankowe, próbując nielegalnie uzyskać nieograniczony dostęp do zgromadzonych na nich środków. Warto więc zaznaczyć, że w podobnych sytuacjach prawo bardzo twardo stoi po stronie ofiar, gdyż zabraną kwotę musi najczęściej wyrównać bank, z którego usług korzystamy. W sprawie chodzić musi o kradzież poprzez nieautoryzowaną transakcję.
Cyberprzestępcy a zwrot ukradzionych kwot
Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził zgodność z prawem podobnego rozwiązania. Przed wymiar sprawiedliwości trafiła bowiem sprawa, w której klient jednego z banków został okradziony na kilkadziesiąt tysięcy złotych przez cyberprzestępców. Kiedy zalogował się do serwisu transakcyjnego, na jego ekranie pojawiła się prośba o wprowadzenie kodu SMS. Chociaż ofiara próbowała zachować ostrożność, dwukrotnie się przelogowując, ostatecznie wprowadziła rzeczony kod, pozostając w przekonaniu, że to naprawdę wymagane.
Jak się jednak okazało, w ten sposób nie doszło wcale do potwierdzenia transakcji, a do dodania konta oszusta do zaufanych odbiorców. To za to pozwoliło na dużą kradzież. Ofiara szybko skontaktowała się z przedstawicielami banku, którzy powinni byli wówczas zastosować się do art. 46 Ustawy o usługach płatniczych. Przepis mówi o tym, że bank musi przywrócić stan konta do pierwotnego, sprzed momentu przestępstwa. Warto jednak zaznaczyć, że w ustawie jest także mowa o sytuacji, w której pieniądze nie wracają w taki sposób do ofiary. Dzieje się tak, jeżeli klient celowo przeprowadzi nieautoryzowaną transakcję lub dopuści się rażącego niedbalstwa.
W przeszłości banki często nie chciały wyrównywać stanu konta klientów, powołując się na ten właśnie przepis. Tak było i w omawianej sprawie, gdzie, zdaniem przedstawicieli banku, ofiara dopuściła się właśnie rażącego niedbalstwa. Innym spojrzeniem na tę sytuację wykazał się jednak sąd. Stwierdzono bowiem, iż nabranie się klienta na phishing nie należy do wspomnianej kategorii. Każda tego rodzaju sprawa musi być oczywiście rozpatrywana indywidualnie. W większości przypadków bank jest jednak ostatecznie zobligowany do pokrycia straty.
Źródło:Bezprawnik