Dariusz Piontkowski dementuje medialne doniesienia. Dotyczyły wcześniejszych emerytur dla nauczycieli
Autor Michalina Kobla - 1 Października 2019
Dariusz Piontkowski zabrał głos w sprawie medialnych doniesień, które docierały do opinii publicznej w połowie września tego roku. "Dziennik Gazeta Prawna" informował, że w Ministerstwie Edukacji Narodowej trwają prace nad przywróceniem nauczycielom możliwości przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Szef resortu zdementował jednak podobne plotki.
Dariusz Piontkowski odpowiedział na doniesienia "Dziennika Gazety Prawnej" z 18 września 2019 roku. Dziennikarze medium pisali wówczas, że "przy okazji Dnia Edukacji Narodowej rząd szykuje ofertę wyborczą dla zatrudnionych w oświacie. Chce im dać możliwość odejścia z zawodu przed ustawowym wiekiem emerytalnym". Dalej czytaliśmy:
"O tym, że rządząca ekipa ma takie plany, pisaliśmy jako pierwsi już w kwietniu („Prezes Kaczyński ma ofertę dla nauczycieli”, DGP nr 81 z 25 kwietnia 2019 r. – patrz obok). Teraz z informacji, do których dotarł DGP, wynika, że projekt nowelizacji Karty nauczyciela przywracającej możliwość przechodzenia przez pedagogów na wcześniejszą emeryturę (bez względu na wiek po 30 latach pracy i 20 latach przy tablicy) jest już przygotowany w Ministerstwie Edukacji Narodowej."
Dariusz Piontkowski dementuje medialne doniesienia
Medium powoływało się także na informatora, który przekazał, że Dariusz Piontkowski ze zmianami oczekuje obecnie jedynie na akceptację prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Projekt miał zakładać możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę do 2023 roku, a z jego ogłoszeniem partia rządząca chciała rzekomo czekać do czasu tuż przed wyborami parlamentarnymi.
Co ciekawe, doniesienia te skomentował ostatecznie sam Piontkowski. 1 października w "Sygnałach Dnia" minister edukacji narodowej poinformował:
"Żadne prace (w ministerstwie) nie są prowadzone, aczkolwiek temat za sprawą wypowiedzi prezesa pojawił się kilka miesięcy temu. Nie wiem, czy dziś byłoby do zrealizowania. (...) Gdyby stało się tak, bo byłby problem z obsadzeniem miejsc w szkołach."
Źródło:Dziennik Gazeta Prawna
Następny artykuł