Nawet 10 lat więzienia za rozpowszechnianie fake newsów. Radykalne przepisy wprowadzone w Singapurze
Fake news karany 10 latami więzienia? W październiku w Singapurze weszły w życie przepisy, według których osoby rozpowszechniające nieprawdziwe informacje będą mogły usłyszeć bardzo surowe wyroki. Lokalne media oraz organizacje działające na rzecz wolności słowa są wyraźnie zaniepokojone wprowadzeniem podobnego rozwiązania.
Fake news może w dzisiejszych czasach, przy szerokim dostępie obywateli różnych krajów świata do mediów oraz internetu, spowodować ogromne szkody. W odpowiedzi na ten problem władze Singapuru zdecydowały się wprowadzić bardzo restrykcyjne prawo, mające rzekomo ograniczyć zasięg dezinformacji. Zgodnie z nowymi przepisami rząd będzie mógł domagać się cenzurowania, wprowadzania zmian lub też specjalnej adnotacji, czy też całkowitego usunięcia niektórych treści z sieci. O tym, która wiadomość jest fałszywa, będą oczywiście decydować władze.
Warto zaznaczyć, że kary za złamanie tego nietypowego przepisu okazują się bardzo wysokie. Skazanym będzie bowiem groziło nawet 10 lat więzienia. Kara grzywny będzie za to sięgała 1 mln dolarów singapurskich.
Fake news karany więzieniem i grzywną
Lokalne media oraz międzynarodowe organizacje, które zajmują się ochroną wolności słowa, wyrażają ogromne zaniepokojenie sprawą. Znawcy tematu przyznają, że przepisy mogą być bowiem wykorzystywane przeciw nieprzychylnym wobec rządzących dziennikarzom i obywatelom. Władze przekonują za to, że nie zamierzają karać za opinie oraz teksty satyryczne. Nie wiadomo jednak, jak egzekwowanie podobnego prawa będzie wyglądało w rzeczywistości. Rządzący podkreślają, iż każda decyzja wobec mediów, podjęta na podstawie kontrowersyjnych przepisów, będzie mogła zostać zaskarżona do sądu. Ten będzie więc ostatecznie rozstrzygał, czy zastrzeżenia wobec danego tekstu są słuszne.
Źródło: Dziennik.pl