Obalamy 3 największe mity, które promuje branża futrzarska
Futro - kiedyś symbol luksusu i sławy - dziś stanowi przedmiot moralnej dyskusji. Aby bronić swych interesów, branża futrzarska wciąż promuje jednak zadziwiające często mity. Warto więc ostatecznie stanowczo się z nimi rozprawić.
Futro to ciągle towar uznawany na świecie za bardzo luksusowy i drogi. Rynek futrzarski w Polsce należy do jednych z największych w Europie. Poza wielkimi pieniędzmi istnieje jednak druga strona medalu - tragiczny los hodowanych zwierząt. Przedsiębiorcy związani z hodowlą tworzą więc wiele mitów, aby społeczne postrzeganie ich biznesu było pozytywne. Jednym z nich jest rzekome dbanie o dobrostan zwierząt. Aktywiści ekologiczni wielokrotnie nagrywali z ukrycia warunki na farmach - chore zwierzęta, klaustrofobiczne klatki, brak podstawowych zasad higieny. Bywa, że hodowane norki i lisy cierpią na stereotypię - chorobę psychiczną związaną ze zbyt długim przebywaniem w zamknięciu i nienaturalnym środowisku.
Futro nie jest produktem ekologicznym
Warto też zaznaczyć, że tworzenie futra przyczynia się do degradacji środowiska. Fermy produkują olbrzymie ilości odchodów zanieczyszczających glebę, wodę i powietrze, ponieważ pod klatkami brak jest betonowej wylewki izolującej grunt. To oznacza również nieznośny zapach i plagę much w ciepłe miesiące. W procesie produkcji stosuje się formaldehyd, amoniak, nadtlenek wodoru i chromianany - szkodliwe dla ludzi i zwierząt.
Najnowszym argumentem hodowców jest także rzekoma utylizacja odpadów mięsnych przez norki. Prześcigają się oni w ilości ton utylizowanych w "naturalny" sposób w ich zakładach - mowa jest o 500, 600 czy nawet 800 tysiącach ton. Działacze Fundacji Viva! wystąpili z zapytaniem do Głównego Inspektoratu Weterynarii, aby poznać prawdę w tej kwestii. Okazało się, że w roku 2016 do wykarmienia zwierząt futerkowych zużyto 336 tysięcy ton odpadków mięsnych - 26% procent całości odpadów mięsnych w Polsce, a nie 93%, jak twierdził w przeszłości dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.
Źródło: basta.szczecin.pl