Niebezpieczna, pseudomedyczna moda zdobywa popularność w sieci. Dlaczego gwoździe w jabłkach są naprawdę szkodliwe?
Dawid Ciemięga, który prowadzi na Facebooku popularną stronę o tematyce medycznej, nagłośnił sprawę zadziwiającej mody, zdobywającej popularność wśród zwolenników niekonwencjonalnych metod leczenia. Nieoczekiwanie znanym sposobem na suplementację żelaza staje się bowiem nabijanie jabłek gwoźdźmi. Lekarz w dokładny sposób wytłumaczył, dlaczego podobna metoda nie działa i w rzeczywistości może tylko zaszkodzić.
"Witam. Zakupiłam gwoździe stalowe surowe. Włożyłam do bio jabłek wieczorem. Dołączam zdjęcie. Mam prośbę: czy to tak ma wyglądać? Jestem w 34 tygodniu ciąży. Pozdrawiam"
Powyżej zaprezentowaliśmy treść zadziwiającego wpisu, który opublikowano w grupie "Zioła i terapie naturalne" na Facebooku. Był on opatrzony zdjęciem przekrojonego na pół jabłka oraz kilkunastu gwoździ. W kawałkach owocu widać ślady po wbitych gwoździach, wokół których utworzyły się ciemne otoczki. Po co w ogóle ktokolwiek zdecydował się na stworzenie podobnego "leku"? Głównym celem miała być najpewniej suplementacja żelaza.
Tę niecodzienną metodę skomentował na swej stronie medycznej na Facebooku lekarz Dawid Ciemięga. Jak przekazał, "istnieje jedna publikacja z 1982 roku, w której autorzy wykazali, że stalowe gwoździe wbite w jabłko na 24 godziny prowadzą do wytworzenia związków żelaza, które są przyswajalne dla szczura (badanie na szczurach). Jedno jabłko + 8 gwoździ na 24 godziny = 15 mg przyswajalnego żelaza". Następnie specjalista wyliczył jednak kilka "ale" całej sprawy, które powinny całkowicie zrazić do stosowania podobnych metod.
Jak poinformował Ciemięga, same gwoździe są wykonane ze stali, a nie samego żelaza. Siłą rzeczy mogą zawierać substancje toksyczne, poważnie szkodzące zdrowiu. Poza tym poradził, aby nie ryzykować w taki sposób, skoro można "żelazo uzupełniać zmianą diety, a gdy trzeba leczyć niedobór żelaza i anemię, bo dieta jest niewystarczająca, to mamy skuteczne leki z wysoce biodostępnym żelazem". Podobne metody są za to jedynie igraniem z wytrzymałością własnego organizmu. Dalej lekarz napisał:
"Czarne plamy w jabłku to prawdopodobnie produkt korozji gwoździ - tlenek żelaza, czyli rdza, no tak - niektórzy ludzie widocznie jedzą rdzę. Równie dobrze można by obgryzać starą pralkę. Będąc w ciąży i jedząc jabłka potencjalne nafaszerowane szkodliwymi substancjami z gwoździ, to nie jest ani "EKO", ani "Natural". To po prostu głupie."
Podsumowując sprawę, nie warto więc w taki sposób ryzykować swoim zdrowiem, skoro można w każdej aptece zakupić stosowne suplementy, które zadziałają lepiej, pewniej oraz przede wszystkim zdrowiej. Szczególnie będąc w ciąży, należy w bardzo dokładny sposób dbać o swój organizm, nie podejmując "naturalnych" terapii, mogących zakończyć się tragedią.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News