Słowa Jana Ardanowskiego nt. bobrów wywołały burzliwą dyskusję. Przedstawiciele ZPPPN przypomnieli, jakie korzyści czepie z ich obecności przyroda
Autor Michalina Kobla - 10 Czerwca 2019
Jakiś czas temu minister Jan Krzysztof Ardanowski ogłosił, że "podejmie decyzję o uznaniu bobra i żubra jako zwierząt jadalnych". Chociaż ostatecznie rzecznik rządu zapewnił, iż premier zdecydował o "zamknięciu tematu", w sieci rozgorzała dyskusja na temat strat, które mają być powodowane przez rosnącą populację pierwszego z wymienionych gatunków. W obronie gryzoni stanęli przedstawiciele Związku Pracodawców Polskich Parków Narodowych.
28 maja 2019 roku w Sejmie odbyła się konferencja "Rola Izb Rolniczych w kształtowaniu i realizacji polityki rolnej państwa", na której pojawił się między innymi minister Jan Krzysztof Ardanowski. Polityk odniósł się w jej czasie między innymi do kwestii regulacji populacji zwierząt. Szczególne kontrowersje wywołała jego opinia na temat żubrów oraz bobrów.
- Problem pojawia się ze zwierzętami chronionymi. Generalnie większym problemem jest znalezienie tych, którzy chcieliby prowadzić odstrzał, niż uzyskanie zgody na odstrzał. Regionalne Zarządy Środowiska wyraziły na przykład zgodę na odstrzał paru tysięcy bobrów i nikt nie chce na nie polować. Ale zgoda jest. (...) Dlatego uzgodniłem z ministrem środowiska, że wystąpię do niego... No może nie wystąpię do niego, ale podejmę decyzję o uznaniu bobra i żubra jako zwierząt jadalnych. I może się okazać, że na bobry chętni będą, bo nie bardzo wiadomo, co z tym bobrem zrobić, jak się go już upoluje. (...) A jeszcze jak sobie ludzie przypomną, że płetwa bobra ma - ponoć - właściwości afrodyzjaków, to może się okazać, że problem bobrów się niedługo skończy - powiedział minister, zapewniając także, iż nadmierna populacja poszczególnych gatunków szkodzi polskiemu rolnictwu.
Opinia polityka na temat możliwości wpisania bobrów na listę zwierząt jadalnych, mającego na celu znalezienie większej liczby chętnych do polowania na te zwierzęta, spotkała się z szybką reakcją przedstawiciela rządu. Rzecznik Piotr Mueller zaznaczył na antenie Polsat News, że w kraju nie można strzelać do tych gryzoni, a "premier podjął dzisiaj decyzję, że żadnych zmian nie będziemy wprowadzać, więc temat jest zamknięty w tym zakresie, dajemy bobrom spokój". Nie uciszyło to jednak szerokiej dyskusji w przestrzeni internetowej, w którą ostatecznie włączyli się także prowadzący oficjalny profil "Polskie Parki Narodowe" na Facebooku.
- Z obecności bobrów przyroda czerpie ogromne korzyści! Jakie? Ograniczenie erozji gleby, przywracanie właściwych stosunków wodnych, przeciwdziałanie skutkom powodzi i susz, stwarzanie warunków do życia innym organizmom: płazom, gadom, ptakom, ssakom, urozmaicenie krajobrazu podnoszące rekreacyjne walory danych terenów. Bóbr jest największym gryzoniem Europy. We wczesnym średniowieczu bardzo licznie zamieszkiwał całą Europę i Azję. W późniejszym okresie - na skutek nadmiernych polowań, wycinki lasów oraz odwadniania terenów podmokłych – wyginął niemal całkowicie. Pierwszą na ziemiach polskich ochronę tego gatunku wprowadził Bolesław Chrobry - czytamy na stronie Związku Pracodawców Polskich Parków Narodowych na portalu społecznościowym.
Debata na temat bobrów oraz profitów związanych z ich obecnością na terytorium naszego kraju ma więc dwie strony, o których warto pamiętać, formułując własne stanowisko. Nie warto ulegać narracji opartej tylko na jednej ze skrajności, bez względu na to, czy jest prowadzona przez członków rządu, publicystów, czy też innych internautów.
- Jan Krzysztof Ardanowski
- Ministerstwo Rolnictwa
- Związek Pracodawców Polskich Parków Narodowych
- Bobry
- zwierzęta