Jarosław Kaczyński przekazał, że Angela Merkel przeprosiła Mateusza Morawieckiego. Kanclerz przedstawiła inną wersję zdarzeń
Autor Michalina Kobla - 20 Lipca 2019
Kiedy kandydatura Beaty Szydło na stanowisko szefowej Komisji ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych przepadła po raz drugi, Jarosław Kaczyński powiedział w wywiadzie dla PAP, że Angela Merkel miała zadzwonić do Mateusza Morawieckiego z przeprosinami. Kanclerz rzeczywiście w rozmowie z Deutsche Welle potwierdziła, iż skontaktowała się po głosowaniu z polskim premierem. O żadnych przeprosinach jednak nie wspomniała.
Dwukrotna porażka Beaty Szydło, jako kandydatki na stanowisko szefowej Komisji ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych, skłoniła Jarosława Kaczyńskiego do skomentowania sprawy. Prezes Prawa i Sprawiedliwości powiedział przede wszystkim, że nikt w obozie władzy nie spodziewał się podobnej sytuacji. Dlaczego?
"To zaskoczenie nie tylko dla nas, bo mieliśmy zawarte pewne porozumienia na najwyższym szczeblu. Premier Mateusz Morawiecki informował mnie, że tuż po tym głosowaniu zadzwoniła do niego kanclerz Niemiec Angela Merkel z przeprosinami, wyrazami zdumienia i szoku po tym, co się stało. Zapewniała, że wszyscy przedstawiciele Europejskiej Partii Ludowej głosowali za kandydaturą pani premier."
Media szczególnie szeroko komentowały wytłuszczony fragment wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, dotyczący przeprosin niemieckiej kanclerz skierowanych do polskiego premiera. Co ciekawe, Angela Merkel także zdecydowała się opowiedzieć dla Deutsche Welle o rozmowie z Mateuszem Morawieckim, jednak przedstawiła tę konwersację nieco inaczej niż prezes Prawa i Sprawiedliwości. Polityk potwierdziła, że rozmawiała z prezesem Rady Ministrów i "oceniając całą sytuację niemieckimi standardami parlamentarnymi, wyraziła swoje niezrozumienie dla tego, co zaszło".
Kanclerz miała także wskazać na niemieckie standardy, związane z procedurami wyboru przewodniczących poszczególnych komisji w tamtejszym parlamencie. Miejsca przypadają bowiem zarówno politykom obozu władzy, jak i opozycji. Zdaniem Merkel jest to bardzo dobry, sprawnie działający system:
"Próby odrzucenia za wszelką cenę jakiegoś polityka, bo jest z partii, której się nie lubi, są, patrząc przez pryzmat doświadczenia w Bundestagu, czymś nietypowym. I to dałam do zrozumienia podczas rozmowy z premierem Morawieckim."
W relacji Angeli Merkel brakuje najważniejszej części wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącej rzekomych przeprosin wobec polskiego premiera. Ostatecznie wersje zdarzeń polityków znacząco się różnią, co wskazuje na to, że któraś ze stron musi albo mijać się z prawdą, albo po prostu pozostawać przy przemilczeniu pewnych kwestii. Te są za to z perspektywy polskich obywateli o tyle ważne, iż dla wielu osób ewentualne przeprosiny Merkel w podobnej sytuacji wskazywały na silną pozycję naszego kraju w europejskich stosunkach międzynarodowych.
Następny artykuł