Mały Dziennik ogłasza zmianę premiera w Polsce. Obecnie nic się jednak nie zmienia, a przyszłość pozostaje wciąż nieoczywista
W serwisie Mały Dziennik ukazał się artykuł pod tytułem: "ZMIANA PREMIERA w Polsce! KACZYŃSKI wraca za stery, koniec z chowaniem się w cieniu". Do żadnej roszady na stanowisku prezesa Rady Ministrów oczywiście na razie nie doszło i nie dojdzie najpewniej w najbliższym czasie. Obraz rzeczywistości, jaki zobaczymy po wyborach parlamentarnych, także jest jeszcze bardzo niepewny.
"Mały Dziennik" niespodziewanie ogłosił swym nagłówkiem zmianę premiera w Polsce. Tytuł przekonywał wprost, że "Kaczyński wraca za stery". W samym tekście jego autor nie był już tak pewny postawionej tezy. Twierdził bowiem, że prezes PiS "prawdopodobnie" obejmie stanowisko. Nagłówek wprowadzał więc w błąd i zawierał nieprawdziwe informacje. Przeanalizujmy jednak także samą treść artykułu pod kątem jej płaszczyzny merytorycznej.
Autor twierdzi bezpośrednio, iż sondaże wskazują na to, że Prawo i Sprawiedliwość zwycięży w najbliższych wyborach parlamentarnych. W tym miejscu warto jednak przypomnieć, że tego rodzaju badania opinii są oczywiście ważnym wyznacznikiem, jednak zdecydowanie mogą się mylić. Przesądzanie wyników wyborów na kilka miesięcy przed ich przeprowadzeniem jest niezbyt poważnym krokiem.
Poza tym redaktor Małego Dziennika napisał, że wewnątrz partii mówi się o tym, że premier Morawiecki (w tekście "Mazowiecki") zachowa stanowisko do wyborów, a później straci je na rzecz Kaczyńskiego. Rzeczywiście, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski ważny polityk PiS miał stwierdzić, iż prezes ugrupowania realnie chce takiej roszady:
"Wszystko zależy od wyników wyborów. Jeśli PiS wygrałby znacząco i miałby zdecydowaną samodzielną większość, prezes stanąłby na czele rządu. Wtedy, np. Mateusz Morawiecki mógłby być wicepremierem, który zająłby się sprawami finansowymi i gospodarczymi w rządzie. A także reprezentowałby Polskę na zagranicznym forum. (...) W wyborach 2015 r. przekonano prezesa, żeby nie był twarzą kampanii wyborczej. Wystawiono kandydaturę Beaty Szydło na premiera. Manewr się powiódł. W wyborach samorządowych prezes był aktywny, w wyborach do Parlamentu Europejskiego również. Sondaże wskazują, że idziemy po zwycięstwo. Nie ma powodu, dla którego, prezes nie angażowałby się w kampanię i po wyborach miałby nie stanąć na czele rządu."
Jeżeli jednak chcemy uparcie pozostać przy twierdzeniu, iż wyniki badań opinii są wymierne i przynoszą realne skutki, sprawdźmy rezultat sondażu Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu", w którym zapytano o nastawienie Polaków do kandydatury Jarosława Kaczyńskiego na stanowisko premiera. 57 proc. respondentów było nieprzychylnych temu rozwiązaniu. Za przejęciem stanowiska przez działacza opowiedziało się 23 proc. ankietowanych. Reszta stwierdziła, że "nie wie". Sądząc, że politycy wsłuchują się w wyniki sondaży, możemy więc spodziewać się, że Kaczyński po raz kolejny pozostanie w politycznym cieniu.
Zasadniczo sednem sprawy jest jednak to, że nie wiemy, czy prezes PiS sięgnie po fotel premiera oraz czy jego partia rzeczywiście zwycięży w wyborach. Na ten moment możemy też jedynie domyślać się, czy jeśli wygra, to pozostanie samodzielna, czy będzie musiała szukać koalicjantów. Ogłaszanie w tym momencie zmiany premiera w Polsce jest więc działaniem na wyrost, mającym jedynie przyciągnąć uwagę internautów oraz poruszyć ich wyobraźnię.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News