Joanna Mucha odpowiedziała na zarzuty dotyczące rzekomego porzucenia synów dla politycznej kariery. Posłanka opowiedziała, jak było naprawdę
Joanna Mucha zdecydowała się odpowiedzieć na zarzuty, które od kilku lat krążą w krajowych mediach. Po rozwodzie posłanki z mężem zaczęto ją bowiem oskarżać o to, że porzuciła dwóch synów, aby skupić się na politycznej karierze. Ostatecznie była minister wyjaśniła, jak było naprawdę oraz naprostowała krzywdzące wobec jej rodziny kłamstwo.
Joanna Mucha zaszła w pierwszą ciążę, gdy miała 20 lat i była jeszcze studentką. 4 lata później spodziewała się już kolejnego dziecka, nie rezygnując jednak z pracy oraz nauki. Ojcem obu synów polityk jest Andrzej Czerniawski, z którym rozwiodła się w 2011 roku. Jako że Stanisław oraz Krzysztof po rozstaniu rodziców zostali z ojcem, działaczkę zaczęto oskarżać o to, że porzuciła dzieci, aby wyjechać do Warszawy i robić polityczną karierę. Plotki dotyczyły także czasów przed rozstaniem pary. Po latach Mucha zdecydowała się dla WP Kobieta odpowiedzieć na te krzywdzące oskarżenia i opowiedzieć, jak było naprawdę.
"To jest kłamstwo, które w końcu trzeba odkłamać. (...) Nie przeniosłam się wtedy do Warszawy. W trakcie pierwszej kadencji (2007-2011) byłam w stolicy około 10 dni w miesiącu. Wtedy chłopcami zajmował się ich tata. Pozostałe dni byli ze mną. To było absolutnie do udźwignięcia"
Posłanka dodała także, iż jej rozwód z byłym partnerem przebiegł w bardzo spokojny sposób. Małżonkom szybko udało się ustalić, że będą zajmowali się synami naprzemiennie, aby aktywnie uczestniczyć w ich wychowaniu. Do dziś Mucha chętnie chwali się zdjęciami z dorosłymi już dziećmi, nie ukrywając ich bliskiej więzi.
"Chłopcy byli połowę czasu ze mną, połowę z tatą. I uważam, że jest to najlepszy system. Ich tata mieszka kilka kilometrów za Lublinem, a ja mam mieszkanie w mieście. W dni, kiedy byłam w Warszawie, chłopcy po lekcjach, a przed zajęciami dodatkowymi, byli w moim mieszkaniu i dopiero pod wieczór jechali do taty. (...) Dobrze się wszystko ułożyło i do dzisiaj mamy fenomenalne relacje z synami."
Ostatecznie, po kilku latach funkcjonowania plotki na temat życia rodzinnego Joanny Muchy w przestrzeni publicznej, posłanka zdecydowała się opowiedzieć prawdę w tej kwestii. Sprawa trwała jednak przez około 8 lat, zapewne docierając do tysięcy krajowych odbiorców medialnych treści.