Media przytoczyły słowa Gowina nt. katastrofy smoleńskiej. Nie wspomniano, że to wywiad sprzed 7 lat

Autor Michalina Kobla - 19 Października 2019

Katastrofa smoleńska od 9 lat stanowi przedmiot licznych domysłów oraz teorii spiskowych. W środowiskach zgromadzonych wokół PiS mówiło się bowiem nierzadko, że 10 kwietnia 2010 roku miało dojść nie do wypadku, a do zamachu na życie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przeciw tym twierdzeniom wystąpił pod koniec 2012 roku jeden z najważniejszych polityków dzisiejszego rządu, Jarosław Gowin. Niespodziewanie część mediów zaczęła przytaczać jego opinię jako fragment najnowszego wywiadu.

Katastrofa smoleńska od 2010 roku pozostaje obiektem licznych kontrowersji. Duża część społeczeństwa, wbrew początkowym ustaleniom ekspertów, odebrała to tragiczne wydarzenie jako zamach na życie polskiego prezydenta oraz kilkudziesięciu innych, bardzo wpływowych w kraju osób. Tezy o zamachu popierał przed laty także sam Jarosław Kaczyński, co jedynie podsycało plotki oraz niedomówienia. Sprawę dodatkowo komplikowały ustalenia podkomisji pod kierownictwem Antoniego Macierewicza

Ksiądz Tymoteusz Szydło i plotki o dziecku z nieletnią. Prawnik syna b. premier zdementował pogłoskiCzytaj dalej

Katastrofa smoleńska a twierdzenia Jarosława Gowina

Przeciw twierdzeniom o zamachu na samolot z polskim prezydentem oraz jego współpracownikami na pokładzie wystąpił w 2012 roku Jarosław Gowin. Polityk, który dziś pozostaje wicepremierem w rządzie Mateusza Morawieckiego, a wówczas pełnił funkcję ministra sprawiedliwości z ramienia Platformy Obywatelskiej, ujawnił na antenie TVN24, że "wie na temat katastrofy smoleńskiej ciut więcej, niż ogół obywateli", dlatego też "może powiedzieć z ręką na sercu, że nie znajduje żadnych racjonalnych argumentów, by mówić, że to było cokolwiek innego niż tragiczna katastrofa". Dalej polityk przekazał:

"Coraz więcej osób wierzy, że to był zamach. To jest kwestia wiary, a nie racjonalnych argumentów."

Gowin został więc zapytany przez Monikę Olejnik o twierdzenia na temat zamachu, którymi dzielił się Jarosław Kaczyński. Wicepremier tłumaczył:

"Jarosław Kaczyński w katastrofie smoleńskiej doznał ogromnych strat osobistych. Staram się o tym pamiętać wtedy, kiedy słucham jego słów. Tylko w kategoriach ogromnego cierpienia osobistego można tłumaczyć takie słowa. (...) Bardzo źle się dzieje, że ta sprawa, tak bolesna dla milionów Polaków, niezależnie od ich sympatii politycznych, jest przedmiotem walki partyjnej. (...) Dlatego my wszyscy, którzy staramy się podchodzić do sprawy z jednej strony z szacunkiem dla pamięci ofiar katastrofy i dla uczuć ich rodzin, ale z drugiej strony w kategoriach racjonalnych powinniśmy unikać słów, które będą zaogniały spór. Proszę pozwolić, że nie będę mówił precyzyjnie, co myślę o tych słowach Jarosława Kaczyńskiego."

Co ciekawe, chociaż wywiad został przeprowadzony pod koniec 2012 roku, a więc w całkowicie innej rzeczywistości politycznej, media takie jak "Do Rzeczy", "wMeritum", czy też "Najwyższy czas!" przedstawiły go jako nowy materiał. Jako że w żadnym tekście nie wspomniano, iż słowa Gowina padły 7 lat temu, na Twitterze wielu internautów interpretowało je w formie znaków świadczących o rozłamie w Zjednoczonej Prawicy. Trudno mówić jednak o zaskoczeniu, czy też zwrocie akcji, jeżeli opinia działacza o katastrofie smoleńskiej znana jest od lat.

Źródło:TVN24
Foto: Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News