Bp Paweł Cieślik mówił, że koronawirus to kara za homoseksualizm i pedofilię? Sprawdzamy
Na Facebooku 7 sierpnia pojawił się następujący post: “Bb Cieślik zasłynął z twierdzenia, że »koronawirus to kara za homoseksualizm i pedofilię«. Komentować poniższego faktu nie trzeba…”.
Pod postem zamieszczono link do artykułu "Rzeczpospolitej", w którym napisano o zakażeniu się koronawirusem przez bp. Pawła Cieślika z diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Informacja znalazła się także na profilu "Wolność Równość Demokracja".
Czy bp Paweł Cieślik jest autorem przytoczonej wypowiedzi?
Tymczasem – jak zweryfikował Demagog.org – bp Paweł Cieślik nigdy nie powiedział, że koronawirus to kara za homoseksualizm i pedofilię.
Świadkowie twierdzą, że takie słowa padły w trakcie mszy świętej z ust księdza z wrocławskiego kościoła pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Podczas kazania duchowny miał stwierdzić, że COVID-19 to kara za homoseksualizm, życie w grzechu, a także aborcję, zaś lepszą ochroną niż maseczki i żele antybakteryjne jest modlitwa.
"Gazeta Wyborcza" podała, że powyższe stwierdzenie wygłosił ksiądz Leonard Wilczyński. Do sprawy odniosła się wrocławska kuria:
"Ksiądz nie występuje jako osoba prywatna i nie może głosić własnych opinii, ale przekazywać autentyczne słowo Boże. Jeśli treści, które opisuje parafianka, zostały faktycznie wygłoszone z ambony, jest to nadużycie".
Inspektoria Towarzystwa Salezjańskiego zabiera głos
Oficjalne oświadczenie wystosowała również Inspektoria Towarzystwa Salezjańskiego św. Jana Bosko. W oświadczeniu napisano:
"Z relacji świadków wynika, że najczęściej zamieszczane w mediach sformułowanie, że »koronawirus jest karą za grzechy aborcji i homoseksualizmu« nie padło podczas kazania.
(…) Kazanie jedynie w pewnej części odnosiło się do wzbudzającego duże emocje tematu koronawirusa. Kapłan w większości kazania mówił na temat modlitwy i nawrócenia jako sposobu wynagrodzenia Bożemu Sercu za grzechy ludzkości. (...)
"Tematy te były omawiane w różnych miejscach kazania. Słuchacze mogli jednak odnieść wrażenie, że kwestie te ściśle się ze sobą wiążą i tak zinterpretować wypowiedź kapłana jak zostało to przedstawione w mediach. Jeżeli ktokolwiek czuje się urażony, to bardzo przepraszamy. Kapłan otrzymał stosowne upomnienie i pouczenie ze strony władz kościelnych. Wypowiedź kapłana podczas tego kazania w sprawie koronawirusa nie była oficjalnym stanowiskiem Kościoła w tej sprawie".
Fałszywe słowa przypisywane duchownym
Przypisywanie fałszywych wypowiedzi duchowym nie jest niczym nowym. Na Facebooku krąży grafika z abp. Józefem Michalikiem, któremu przypisano następujące słowa:
"Kościół musi zacząć walczyć z nieletnimi gerontofilami! Dość gwałcenia niewinnych księży przez małoletnich zwyrodnialców!". Arcybiskupowi "przypięto" ponadto inne fałszywe zdanie: "Za gwałty odpowiedzialne są kobiety, a za pedofilię dzieci".
DZISIAJ GRZEJE:
- Jak sprawdza się szwedzka walka z epidemią? Jest lepiej niż w innych państwach
- Zakaz hodowli zwierząt futerkowych wyrzuci na bruk tysiące rolników? Nie, to nieprawda
Abp. Józefem Michalik stał się ofiarą dezinformacji, ponieważ przed laty wzbudził kontrowersje słowami, które wypowiedział na antenie TVN24:
"(…) Wiele tych molestowań by udało się uniknąć, gdyby te relacje między rodzicami były zdrowe. Słyszymy nieraz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości, ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo, i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga" – przekonywał w październiku 2013 roku abp. Józef Michalik.
Źródło: Demagog.org
Foto: diecezjakoszalin.pl