Jakie maseczki są najbardziej skuteczne i czy przyłbica daje ochronę?
Ministerstwo przepłaciło za maseczki, które w dodatku nie chroniły przed koronawirusem. Jakie więc maski zalecają eksperci i czy przyłbica chroni przed COVID-19?
– Nie ma tak naprawdę czegoś takiego jak medyczne przeciwwskazania do zasłaniania nosa i ust. Jak ktoś nie może nosić maski z powodu bardzo ciężkiej niewydolności oddechowej czy bardzo ciężkiej alergii – właściwie to są jedyne takie przeciwwskazania istotne – zawsze może nosić przyłbicę – powiedział podczas konferencji prasowej Łukasz Szumowski, minister zdrowia.
Jakie maseczki chronią najlepiej przed koronawirusem
Pytanie tylko, jakie maseczki najlepiej chronią przed koronawirusem i czy wspomniana przez ministra przyłbica rzeczywiście zapewnia ochronę.
Prof. Bolesław Samoliński, specjalista zdrowia publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, twierdzi, że nie wszystkie maseczki są tak samo skuteczne. Ekspert powołuje się na dane opublikowane przez czasopismo medyczne "The Lancet".
DZISIAJ GRZEJE:
- Konfederacja bez maseczek na zaprzysiężeniu. Politycy złamali obowiązek?
- Ministerstwo zapowiada nowy wymóg dot. maseczek. Ekspert: “brak prawnego znaczenia”
Najlepszą ochronę dają maseczki typu FP2 i FP3 z wymiennymi wkładami, które przepuszczają tylko 3 proc. aerozolu – zwraca uwagę w rozmowie z Pulsem Medycyny prof. Bolesław Samoliński. Podkreśla, że takie maseczki powinny nosić zwłaszcza osoby starsze, z nadciśnieniem, nowotworami, cukrzycą.
Dodaje, że ok. 60 proc. skuteczności zapewniają maseczki chirurgiczne, które chronią w bezpośrednim kontakcie z aerozolem wirusowym czy bakteryjnym. Specjalista wskazuje, że najmniejszą ochronę przed wirusami dają zaś maski wykonane z bawełny.
Czy przyłbice dają skuteczną ochronę
Prof. Bolesław Samoliński zauważa, że niektóre osoby zamiast maseczek, wybierają osłonę twarzy z pleksi (przyłbicę), ale – jego zdaniem – "nie są one żadną ochroną dróg oddechowych, ponieważ nie posiadają filtra powietrza wydychanego i wdychanego". Często tego rodzaju osłonę noszą kasjerki w sklepach, ale zazwyczaj dodatkowo odgradza je od klientów specjalna osłona przy kasie.
Przypomnijmy, że funkcjonariusze w związku z brakiem maseczki ukarali prawie 14 tys. osób mandatem karnym (pouczyli 55 tys.), a w prawie 6 tys. przypadków skierowali wnioski o ukaranie do sądu. Jeden mandat to koszt 500 zł, a więc łączna suma kar wyniosła blisko 7 mln zł.
Źródło: Puls Medycyny
Foto: Jan Bielecki / East News