Nakaz noszenia maseczek niezgodny z prawem
W Polsce nakaz zasłaniania przez wszystkich ust i nosa jest niezgodny z prawem.
Zachęcamy do noszenia maseczek, ponieważ utrudniają one rozprzestrzenianie się wirusa. Poniższy tekst zwraca jedynie uwagę na aspekt prawny nakazu zasłaniania ust i nosa.
Mikołaj Małecki, adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, przekonuje, że "profilaktyka polegająca na zasłanianiu przez wszystkich ust i nosa w miejscach ogólnodostępnych byłaby możliwa w stanie nadzwyczajnym". Tłumaczy, że w "zwyczajnym" stanie epidemii taki obowiązek obejmuje wyłącznie osoby podejrzane o zakażenie lub chore.
Nie każdy jest podejrzany o zachorowanie
Ekspert wskazuje na zapis ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Podaje, że jej zapisy dotyczą wyłącznie "osób chorych i podejrzanych o zachorowanie".
"Osobami chorymi i podejrzanymi o zachorowanie są osoby znajdujące się w izolacji (domowej czy szpitalnej) oraz kwarantannie, uzasadnionej np. wcześniejszym kontaktem danej osoby z kimś zarażonym. W żadnym wypadku nie można uznać, że osobą «podejrzaną o zachorowanie» jest każdy z nas przez sam fakt wysokiej zakaźności koronawirusa" – omawia na stronie Dogmaty Karnisty Mikołaj Małecki.
Mandat za brak maseczki? Sąd nie zgodził się z policją
Dla lepszego zrozumienia problemu przyjrzyjmy się sprawie, która miała miejsce w Kościanie (wielkopolskie). Sąd odmówił ukarania mężczyzny, który w środku epidemii koronawirusa jechał rowerem bez maseczki i – teoretycznie – złamał zakaz poruszania się.
Pan Sebastian 19 kwietnia wybrał się wraz z rodziną na rowerową przejażdżkę, ale zatrzymali go policjanci. Mężczyzna nie przyjął mandatu w kwocie 500 zł za brak maseczki – opisywała "Gazeta Wyborcza".
Policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie pana Sebastiana, lecz sąd odmówił wszczęcia postępowania.
a) Bezprawny zakaz przemieszczania się
Sędzia Agnieszka Olszewska stwierdziła, że zakaz przemieszczania się wprowadzono bezprawnie. Tłumaczyła, że ustawa o zapobieganiu chorobom zakaźnym pozwala, poprzez rozporządzenie, co najwyżej na ograniczenie obywatelom sposobu przemieszczania się, ale nie na jego całkowite zakazanie.
Agnieszka Olszewska powołała się także na Konstytucję RP, w której znajdziemy zapis o wolności poruszania się, którą, owszem, można ograniczyć, jednak tylko poprzez odpowiednią ustawę, nie zaś rozporządzenie.
b) Maseczki tylko dla chorych lub podejrzanych o zachorowanie
Jeśli chodzi natomiast o nakaz zakrywania ust i nosa, to sędzia wytłumaczyła, że można wprowadzić "obowiązek stosowania środków profilaktycznych", ale jedynie przez "osoby chore i podejrzane o zachorowanie".
Tymczasem nakaz miał powszechny charakter, a więc sąd uznał go za nielegalny. "Brak jest podstaw pozwalających na tak daleko idącą ingerencję w prawa i wolności jednostki" – uzasadniła Agnieszka Olszewska.
Dodajmy, że policja podpierała się art. 54 Kodeksu wykroczeń, który jest poświęcony naruszeniu "przepisów porządkowych". Wspomniane przepisy dotyczą zagwarantowania porządku i spokoju w miejscach publicznych, podczas gdy rozporządzenie miało na celu ochronę zdrowia i życia ludzi.
Częstsze noszenie maseczek wraz z drugą falą koronawirusa
Z kolei Łukasz Szumowski poinformował, że wznowienie nakazu noszenia maseczek w miejscach publicznych (a nie tylko np. w sklepach, tramwajach czy autobusach) nastąpi wraz z drugą falą epidemii koronawirusa.
– Druga fala epidemii koronawirusa przyjdzie na jesieni, razem z sezonem grypowym. Myślę, że zakażeń może być więcej niż obecnie – ocenił minister zdrowia w wywiadzie opublikowanym przez "Dziennik Gazetę Prawną". Polityk zapewnił, że nie dojdzie jednak do lockdownu.
W czwartek potwierdzono 418 nowych przypadków koronawirusa – to największa liczba od ponad miesiąca. Wszystkie zachorowania od początku pandemii przekroczyły liczbę 41,5 tys.
Afera z maseczkami i respiratorami
Przypomnijmy, że Łukasz Szumowski wywołał kontrowersje, gdy okazało się, że resort zdrowia kupił maseczki od znajomego ministra zdrowia i jego brata, Marcina Szumowskiego. Resort przepłacił ok. 4 mln zł w stosunku do tego, ile zapłaciłby za maseczki w Chinach. Co więcej, okazało się, że maseczki nie zabezpieczają przed koronawirusem.
DZISIAJ GRZEJE:
- Zaprzysiężenie Dudy bez limitu na sali plenarnej. Dlaczego Sejm luzuje obostrzenia?
- Polska z najwyższym wzrostem cen w UE. Co na to Narodowy Bank Polski?
Resort zdrowia naraził się na dodatkową krytykę, kiedy wyszło na jaw, że – jak podawała "Gazeta Wyborcza" – kupił ponad 1000 respiratorów, gdzie cena za jedno urządzenie wyniosła średnio 160 tys. zł.
Z kolei eksperci, którzy rozmawiali z "GW", przekonywali, że średniej klasy respirator kosztuje między 40 a 50 tys. zł, lepsze kosztują zaś 70-90 tys. zł, a sprzęt z wyższej półki i z dodatkowym oprzyrządowaniem to koszt ok. 110 tys. zł. Dyrektorzy szpitali przyznali, że nigdy nie słyszeli o respiratorach za 160 czy 180 tys. zł, gdyż i za taką cenę resort zdrowia kupił wybrane respiratory.
Łukasz Szumowski ustąpi miejsca?
Borys Budka stwierdził, że to, jak uchwalano przepisy dotyczące zwalczania skutków koronawirusa, dało furtkę do bezkarnego łamania prawa przez rządzących. Szef klubu Koalicji Obywatelskiej powiedział o złożeniu wniosku o powołanie sejmowej komisji śledczej.
Według nieoficjalnych informacji "GW" po wakacjach Łukasz Szumowski odejdzie z rządu. Oficjalnie po to, by "wrócić do leczenia, by nie stracić uprawnień". Zastąpić miałby go Stanisław Karczewski – chirurg i były marszałek oraz wicemarszałek Senatu RP.
Źródło: Dogmaty Karnisty, "Gazeta Wyborcza", "Dziennik Gazeta Prawna"
Foto: Beata Zawadzka / East News