'Nie ma zgody na zamianę katów z ofiarami'. Mateusz Morawiecki odpowiedział na kłamliwe twierdzenia rosyjskiego prezydenta

Autor Maria Wieczorek - 30 Grudnia 2019

Mateusz Morawiecki wydał 29 grudnia oficjalne oświadczenie, w którym odpowiedział na twierdzenia Władimira Putina i przedstawioną przez niego wersję zdarzeń z lat 30. i 40. XX wieku. Premier w stosunkowo szczegółowy sposób opisał, kto jest odpowiedzialny za wywołanie II wojny światowej. Dodał także, iż "nie ma zgody na zamianę katów z ofiarami" w polityce historycznej, ale też ogólnej narracji.

Mateusz Morawiecki zabrał ostatecznie głos w sprawie słów Władimira Putina, który publicznie oskarżył Polskę oraz szereg państw Europy Zachodniej o wywołanie II wojny światowej. Przypomnijmy, że rosyjski prezydent odniósł się do rezolucji Parlamentu Europejskiego, zawierającej stwierdzenie, że konflikt rozpoczął się w następstwie zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow z 1939 roku. Jak stwierdził Putin, podobne twierdzenia nie oddają historycznej prawdy. Jego zdaniem do wojny doprowadził układ monachijski. Polityk przekazał mediom, że Wielka Brytania, III Rzesza, Włochy, Francja, ale także Polska miały przeprowadzić "rozbiór Czechosłowacji", który sprowokował konflikt zbrojny.

Władimir Putin wybielił przy tym w swej wypowiedzi politykę prowadzoną w tamtym czasie przez ZSRR. Rosyjski prezydent stwierdził, że wejście wojsk sowieckich do kraju "niczego Polsce w istocie nie odbierało", gdyż rząd i tak nie miał już kontroli nad tymi ziemiami. Jak dodał, prawdziwym motywem działań ZSRR miała być chęć ratowania Żydów, mordowanych także na terytorium naszego państwa. 

Mateusz Morawiecki wydał oficjalne oświadcznie ws. twierdzeń Władimira Putina

Na twierdzenia Putina jako pierwsi odpowiedzieli oficjalnie przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych pod kierownictwem Jacka Czaputowicza. Kilka dni później głos w sprawie zabrał też premier Mateusz Morawiecki. Szef Rady Ministrów wystosował specjalne oświadczenie, które opublikował między innymi na swej stronie na Facebooku w dwóch językach - polskim oraz angielskim. Polityk przekazał:

"XX wiek przyniósł światu niewyobrażalne cierpienie i śmierć setek milionów ludzi - zamordowanych w imię chorych, totalitarnych ideologii. Śmiertelne żniwo nazizmu, faszyzmu i komunizmu jest oczywistością dla ludzi naszego pokolenia. Oczywistością jest także to, kto za te zbrodnie odpowiada - i czyj sojusz rozpoczął II Wojnę Światową, najbardziej morderczy konflikt w dziejach ludzkości.

Niestety, im więcej czasu upływa od tych tragicznych zdarzeń, tym mniej wiedzą o nich nasze dzieci i wnuki. Dlatego tak ważne jest, byśmy nadal głośno mówili prawdę o II Wojnie Światowej, o jej sprawcach i ofiarach - i sprzeciwiali się wszelkim próbom zakłamywania historii.

Pamięć o tym złu jest szczególnie istotna dla Polski - pierwszej ofiary wojny. Nasz kraj najwcześniej doświadczył zbrojnej agresji hitlerowskich Niemiec i sowieckiej Rosji. To właśnie Polska była pierwszym państwem, które walczyło w obronie wolnej Europy.

Opór wobec tych potęg zła nie stanowi jednak wyłącznie wspomnienia polskiego bohaterstwa - to coś znacznie ważniejszego. Ten opór to dziedzictwo całej wolnej i demokratycznej dziś Europy, która stanęła do walki przeciwko dwóm totalitaryzmom. Dzisiaj, gdy niektórzy dla swoich politycznych celów chcą podeptać pamięć o tych wydarzeniach, Polska musi stanąć w obronie prawdy. Nie w imię swojego interesu, lecz w imię tego, czym jest Europa."

W dalszej części oświadczenia premier odniósł się do kwestii historycznych, podkreślając ogrom zbrodni popełnionych przez nazistowskie Niemcy oraz sowiecką Rosję. Stanowczo zaznaczył też, że to pakt Ribbentrop-Mołotow doprowadził do wybuchu II wojny światowej, "dzieląc Europę na dwie strefy wpływów". W podsumowaniu Mateusz Morawiecki napisał:

"Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami. I to presję nie na historycznej, a na jak najbardziej współczesnej scenie geopolitycznej. W ostatnich tygodniach Rosja poniosła kilka istotnych porażek: niepowodzeniem zakończyła się próba całkowitego podporządkowania sobie Białorusi, Unia Europejska po raz kolejny przedłużyła sankcje nałożone za bezprawną aneksję Krymu, a rozmowy w tzw. »formacie normandzkim« nie tylko nie przyniosły zniesienia tych sankcji, lecz w tym samym czasie doszło do kolejnych obostrzeń - tym razem amerykańskich - które znacznie utrudniają realizację projektu Nord Stream 2. Jednocześnie rosyjscy sportowcy zostali właśnie zawieszeni na cztery lata za stosowanie dopingu.

Słowa Prezydenta Putina traktuję jako próbę ukrycia tych problemów. Rosyjski przywódca doskonale zdaje sobie sprawę, że jego zarzuty nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - i że w Polsce nie ma pomników Hitlera ani Stalina. Takie pomniki były na naszej ziemi wyłącznie wtedy, gdy je stawiali agresorzy i zbrodniarze - III Rzesza hitlerowska i Rosja sowiecka. 

Naród rosyjski - największa ofiara Stalina, jednego z najokrutniejszych zbrodniarzy w historii świata - zasługuje na prawdę. Głęboko wierzę w to, że naród rosyjski jest narodem ludzi wolnych - i że odrzuca stalinizm, nawet gdy władza prezydenta Putina stara się go zrehabilitować. 

Nie ma zgody na zamianę katów z ofiarami, sprawców okrutnych zbrodni z niewinną ludnością i napadniętymi państwami. W imię pamięci o ofiarach i w imię wspólnej przyszłości musimy dbać o prawdę."

Całe oświadczenie Mateusza Morawieckiego publikujemy poniżej:

NAJLEPSZE DZISIAJ:

  1. Procent szczepionych spada, a jak z liczbą chorujących? Sprawdziliśmy najnowsze dane GUS
  2. Filmik z mężczyzną na trzepaku zdobywa dużą popularność. Wielu uwierzyło, że to Patryk Jaki
  3. Jarosław Kaczyński sprzeciwiał się zmianom ws. polowań. W czasie głosowania je poparł

Źródła: Facebook, Antyfake
Foto: P. Tracz / KPRM

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News