Mateusz Morawiecki pomaga opozycji w kampanii wyborczej? Sprawdzamy teorię serwisu Najwyższy Czas!

Autor Michalina Kobla - 2 Sierpnia 2019

Mateusz Morawiecki w połowie czerwca tego roku zareagował na decyzję o nieudostępnieniu odpłatnych, dodatkowych połączeń na festiwal Pol’And’Rock, podjętą przez Przewozy Regionalne. Z tego też powodu redaktor serwisu Najwyższy Czas! zarzucił premierowi "sponsorowanie z naszych kieszeni wystąpienia polityków PO na owsiakowym festiwalu". O co chodzi w tej niespójnej na pierwszy rzut oka teorii?

Mateusz Morawiecki był politykiem, który w połowie czerwca po rozmowie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji zlecił szefowi resortu infrastruktury przygotowanie pociągów, które miały bezpiecznie dowieźć uczestników na festiwal Pol’And’Rock. Stało się to w odpowiedzi na decyzję Przewozów Regionalnych o nieudostępnieniu dodatkowych połączeń, głównie z powodu zniszczeń i strat, jakie miały zostać odnotowane rok wcześniej. Co ciekawe, prośba premiera rzeczywiście została spełniona z rozmachem, gdyż według informacji przekazanych przez Jerzego Owsiaka festiwalowiczów miały do Kostrzyna dowozić aż 153 pociągi.

To właśnie w kontekście tej decyzji prezesa Rady Ministrów w serwisie Najwyższy Czas! ukazał się artykuł pod tytułem: "Morawiecki oszalał. Zasponsorował z naszych kieszeni wystąpienia polityków PO na owsiakowym festiwalu". Skąd takie wnioski? 

Kontrowersje wokół wykształcenia Tomasza Sakiewicza. Dziennikarze zarzucili mu kłamstwo. Słusznie? Czytaj dalej

Mateusz Morawiecki z pieniędzy podatników zapłacił za polityczną agitację PO?

Tok myślowy redaktora był następujący: kiedy premier umożliwił większej liczbie uczestników dotarcie na festiwal (chociaż ci pewnie i tak by dotarli, gdyż Jerzy Owsiak zorganizował alternatywną akcję przewozową, prosząc o zabieranie samochodami jak największej liczby chętnych osób), stworzył przestrzeń do politycznej agitacji dla działaczy opozycji. Zostało to podparte zdjęciami Grzegorza Schetyny, który pojawił się na wydarzeniu. 

Warto jednak zaznaczyć, że Mateusz Morawiecki nie "zasponsorował" wystąpień polityków PO, gdyż ci pojawili się tam za swoje pieniądze, a nie pieniądze podatników. Trudno bowiem uwierzyć, iż mieliby do Kostrzyna dojechać wymienionymi pociągami, a nie własnymi samochodami. Poza tym trudno mówić o jakichkolwiek "wystąpieniach" w sytuacji, gdy Grzegorz Schetyna po prostu rozmawiał z napotkanymi osobami. Premier zabiegał o transport dla uczestników imprezy muzycznej, a nie wiecu politycznego, więc sugerowanie jakiejkolwiek celowości jest trudne do zaakceptowania. Gdyby na festiwal dotarło nawet mniej osób, Schetyna porozmawiałby pewnie z bardzo zbliżoną liczbą, gdyż ograniczał go przede wszystkim czas.

Ostatecznie nic nie stało także przecież na przeszkodzie, aby na Pol’And’Rock pojawili się przedstawiciele innych ugrupowań i - jak twierdzi autor tekstu - korzystali z obecności tłumów. Na wydarzeniu co roku bawią się też niektórzy politycy PiS, na przykład poseł prof. Jacek Kurzępa. Jak twierdzi, jeździ tam jednak nie tyle jako działacz, ile socjolog. Nie ma więc mowy o inwestowaniu w kampanię opozycji, które - podkreślmy - tutaj opisywane jest, jakby nosiło znamiona celowości. Wymienioną celowość podsyca też dodatkowo mówienie o PO jako "podobno wrogach" PiS.

O ile więc sam ciąg myślowy, jakkolwiek skomplikowany, jest względnie zrozumiały, tak nagłówek bazuje już na dużym, przysłowiowym "naciąganiu" faktów. 

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News