Muniek Staszczyk żyje. Media społecznościowe obiegł fake news o śmierci muzyka
Muniek Staszczyk przeszedł w lipcu tego roku poważny wylew. Kiedy media społecznościowe niespodziewanie obiegła wieść o rzekomej śmierci muzyka, wielu świadomych jego komplikacji zdrowotnych fanów mogło w nią niestety uwierzyć. Przedstawiciele artysty zdementowali już fałszywe doniesienia o jego odejściu oraz ostrzegli przed klikaniem w "artykuł", który zawierał podobne informacje.
Muniek Staszczyk żyje. Całkowicie fałszywy okazał się tekst z podejrzanej strony, który 23 października zaczął obiegać Facebooka i przekazywał wieść o rzekomej śmierci muzyka. Jego autor chciał prawdopodobnie w dość okrutny sposób wykorzystać fakt, iż artysta przeszedł jakiś czas temu poważny wylew. Po względnym powrocie do zdrowia Staszczyk sam opowiadał o swych komplikacjach zdrowotnych:
"Z bożą pomocą wszystko się udało. Jestem wśród żywych. Polecieliśmy do Londynu z przyjaciółmi. Zagrałem koncert i nad ranem znaleziono mnie w hotelu po kilkunastu godzinach leżenia. (...) Zostałem zawieziony do jednego z lepszych szpitali. Nie było wiadomo, czy przeżyję, czy nie trzeba będzie otwierać mojego mózgu. Lekarze stwierdzili, że przeżyłem pierwszą krytyczną noc. Zacząłem ruszać palcami, a później okazało się, że mówię."
Muniek Staszczyk żyje
Warto po raz kolejny zaznaczyć, że doniesienia o śmierci Staszczyka są całkowicie nieprawdziwe. Przekazali to już jego współpracownicy, którzy w oficjalnym poście na Facebooku napisali:
"Kochani, po sieci krąży fake news na temat Muńka. Absolutnie DEMENTUJEMY te fałszywe doniesienia - Zygmunt ma się dobrze i Was serdecznie pozdrawia. Sprawą się zajęliśmy, nie klikajcie prosimy w ten link i nie dawajcie satysfakcji człowiekowi, który próbuje w podły sposób żerować na nieprawdziwej informacji dotyczącej stanu zdrowia Muńka. Dużo miłości i dobrego dnia dla Was."
Źródło: Facebook
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News