Zakaz hodowli zwierząt futerkowych wyrzuci na bruk tysiące rolników? Nie, to nieprawda
Z “tysięcy” hodowców zwierząt futerkowych działa obecnie jedynie około 850 firm, a tylko 2,6 proc. hodowli jest w dobrej kondycji finansowej – podaje “Rzeczpospolita”.
"Hodowcy norek przypuścili medialną batalię, że zakaz prowadzenia hodowli wykończy kwitnącą branżę gospodarki, a tysiące rolników wyśle na bruk" – czytamy w dzienniku, który postanowił skonfrontować powyższe twierdzenie z liczbami. Okazało się, że przedstawiają one nieco inny obraz branży futerkowej.
Mity hodowców norek
Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt trafił 11 września do Sejmu, a jego podstawowym zapisem jest zakaz hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. Taki zakaz będzie obowiązywał już rok po uchwaleniu nowelizacji. Hodowcy tymczasem twierdzą, że toną w kredytach, których nie spłacą w ciągu roku.
"Rzeczpospolita" przypomina, że jeden z głównych przedstawicieli hodowców, Szczepan Wójcik, zaatakował projekt ustawy, twierdząc, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych wyrzuci na bruk tysiące rolników.
Na prośbę dziennika wywiadownia gospodarcza Bisnode obliczyła, że – choć zarejestrowanych jest blisko 4,6 tys. producentów wyrobów futrzarskich, hodowców zwierząt futerkowych czy garbarni – większość nie prowadzi działalności, jest podmiotami uśpionymi, zaś na rynku aktywnie działa od 800 do 850 podmiotów.
Co więcej, Bisnode ocenił, że w bardzo dobrej kondycji jest tylko 2,6 proc. firm, a 22,2 proc. w dobrej kondycji finansowej, natomiast 69,82 proc. jest w raczej słabej kondycji, a 5,2 proc. firm z branży – w bardzo złej. Branża wyraźnie odczuła negatywnie skutki koronawirusa.
Reportaż, który zmusił rząd do zmiany
Przypomnijmy, że w filmie "Krwawy biznes futerkowców" dziennikarza Onetu Janusza Schwertnera ujawniono koszmarne warunki panujące na największej fermie zwierząt futerkowych w Polsce. Po publikacji dokumentu rząd przedstawił 8 września projekt "Piątka dla Zwierząt". 11 września trafił on do Sejmu, a w poniedziałek został skierowany do Biura Analiz Sejmowych.
DZISIAJ GRZEJE:
- W Holandii reaktywowano “partię pedofilów”. Tłumaczymy, jak to w ogóle możliwe
- “Wstyd i zhańbienie polskiego narodu”. Odpowiadamy, czy krzyż na Gerlachu został odcięty przez wspinacza
Lista zmian jest długa, choć powtarza szereg postulatów PiS-owskiego projektu nowelizacji o ochronie zwierząt z 2017 roku. Mamy więc m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, zakaz ich wykorzystywania w cyrkach, koniec prywatnych schronisk czy zakaz stałego trzymania psów na łańcuchach.
Takie zmiany skrytykowała Konfederacja, twierdząc, że uderzają one w hodowców. Jej lider, Krzysztof Bosak, napisał na Twitterze m.in., że stwierdzenie, iż życie zwierząt w klatce jest nieustanną męką to antynaukowe kłamstwo.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Foto: YouTube / Onet News