Debata w sprawie wejścia Polski do strefy euro nie cichnie. Fakty i mity dotyczące wspólnej waluty oraz formalności związanych z jej przyjęciem

Autor Michalina Kobla - 21 Maja 2019

Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w krajowych mediach ponownie rozgorzała dyskusja dotycząca wejścia Polski do strefy euro. Dodatkowo podsycają ją oczywiście sami politycy, którzy w bardzo emocjonalny sposób podejmują ten kontrowersyjny dla wielu obywateli temat. Warto więc w tym kontekście odnieść się do popularnych faktów i mitów, narastających wokół wspólnej waluty. Czy Polska musi przyjąć euro? Kiedy do tego dojdzie?

Przedstawiciele największych polskich partii politycznych, a wśród nich Jarosław Kaczyński oraz Grzegorz Schetyna, podejmowali w ostatnim czasie w swych oficjalnych wystąpieniach temat przystąpienia Polski do strefy euro. Szeroka debata w tej kwestii trwa już jednak od wielu lat i zdaje się wcale nie zwalniać tempa. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy może być fakt, iż wśród opinii publicznej krążą błędne przekonania dotyczące procedury przyjęcia przez dane państwo wspólnej waluty. Warto przy tej okazji spróbować je sprostować.

Strefa euro i przyjęcie wspólnej waluty

Euro zostało wprowadzone w 1999 roku, początkowo jako waluta księgowa. Początkowo przyjęło ją 11 państw, później strefa poszerzyła się o 4 kraje członkowskie wspólnoty. W toku dalszych rozszerzeń obecnie euro posługują się mieszkańcy 19 państw Unii Europejskiej, tj. Austrii, Belgii, Cypru, Estonii, Finlandii, Francji, Niemiec, Grecji, Irlandii, Włoch, Łotwy, Litwy, Luksemburga, Malty, Holandii, Portugalii, Słowacji, Słowenii oraz Hiszpanii. Poza tym, na podstawie układów monetarnych z UE, euro obowiązuje jako waluta narodowa także w Andorze, Monako, San Marino i Państwie Watykańskim. Jakie kraje należące do wspólnoty wciąż nie weszły do strefy? Są to Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Węgry, Polska, Rumunia oraz Szwecja. Dania i Wielka Brytania skorzystały za to z tzw. klauzuli opt-out. Nie ubiegają się więc o przyjęcie euro na swoim terytorium.

Dlaczego Polska nie weszła do strefy, gdy przystąpiła do Unii Europejskiej w 2004 roku? Odpowiedź okazuje się prosta. Nie był to w pełni owoc decyzji krajowych polityków lub obywateli, a skutek faktu, iż państwo nie spełniało konkretnych wymagań. Dopóki nie zostaną one uregulowane, kraj pozostaje objęty tzw. derogacją. O jakie dokładnie kryteria chodzi? Oficjalnie są one nazywane kryteriami konwergencji, które mają na celu sprawdzenie, czy ewentualne przystąpienie samego państwa do unii walutowej nie zaszkodzi zarówno jego finansom, jak i finansom całej wspólnoty. Wyliczamy wśród nich: stabilne ceny, długotrwałą równowagę finansów publicznych, stabilny kurs walutowy oraz stabilne długoterminowe stopy procentowe. Nie są to oczywiście jedynie puste hasła - za każdym z kryteriów idą dane oraz obliczenia, sprawdzające każdy wymóg według specjalnych zasad metodycznych. Jak czytamy na stronie internetowej Rady Europejskiej oraz Rady Unii Europejskiej, "zainteresowane państwo musi (także) dopilnować, by jego bank centralny miał prawnie zapewnioną niezależność, a statut banku odpowiadał postanowieniom traktatów i był zgodny ze statutem Europejskiego Banku Centralnego i Europejskiego Systemu Banków Centralnych".

Aby móc więc w ogóle rozmawiać o przyjęciu przez Polskę euro, kraj musiałby spełniać wyżej wypisane wymagania. To, czy jesteśmy blisko, czy też naprawdę daleko ich zrealizowania, zależy od licznych czynników. Wyliczyć można wśród nich oczywiście wolę samych polityków, ale także inne kryteria, które nie są już od nich w pełni zależne. Sama procedura formalna przystąpienia do strefy euro także nie jest bardzo łatwa do przejścia. 

Europejski Bank Centralny oraz Komisja Europejska co mniej więcej dwa lata (czasami także w innym terminie, na wniosek danego kraju) sprawdzają, czy poszczególne państwa są gotowe na przyjęcie wspólnej waluty. Specjalne sprawozdania w tej kwestii trafiają następnie do Rady UE, której członkowie są odpowiedzialni za podjęcie konkretnej decyzji w sprawie. Kandydaturę opiniują także oczywiście pozostałe kraje strefy oraz Parlament Europejski. Ostatecznie do „uchylenia derogacji” dochodzi na skutek postanowienia wszystkich państw członkowskich UE.

Jednym ze zobowiązań Polski po przystąpieniu do Unii Europejskiej okazuje się więc przyjęcie euro, które jest jednak ostatecznie uzależnione od niemałej liczby czynników. Kraj wstąpi do strefy, gdy zostaną one wypełnione.

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News