Pieniądze z UE uzależnione od praworządności? Niejasna sytuacja Polski

Autor Piotr Burakowski - 27 Lipca 2020

Mateusz Morawiecki pochwalił się przed kilkoma dniami pieniędzmi, które Polska miałaby otrzymać od UE w ramach budżetu na lata 2021-2027. Premier powiedział, że w ciągu najbliższych lat zyskamy ponad 750 mld zł. Powyższa kwota wciąż jednak stoi pod znakiem zapytania.

Mazurek i Liberadzki o funduszach z UE

– Chcecie powiązania wydatkowania środków finansowych z UE z praworządnością (...). Takie działania nie sprzyjają temu, żeby w Polsce było lepiej – stwierdziła Beata Mazurek w rozmowie z Bogusławem Liberadzkim na antenie TVP Info.

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego przyznał w programie "Gość Wiadomości", dlaczego Parlament Europejski przegłosował rezolucję, w której domaga się mocniejszego powiązania unijnego budżetu z praworządnością państw. – My mamy większość i to my nadajemy ten kształt (...) razem pracujemy nad tym, żeby pakiet dla Polski był jak najlepszy – tłumaczył Bogusław Liberadzki.

Tymczasem Beata Mazurek odpowiedziała: – Niech pan nie opowiada bajek. Przegłosowaliście rezolucję, w której chcecie powiązania wydatkowania środków finansowych z UE z praworządnością, które to zostało zablokowane na szczycie Unii Europejskiej. To nie są działania, które sprzyjają temu, żeby w Polsce było coraz lepiej – odpierała była rzeczniczka PiS.

Kaczyński mówił o podwyżce płacy minimalnej do 3 tys. zł. Pomysł bez realizacji?Czytaj dalej

“Nieostro napisane”

Nie jest wciąż jasne na ile fundusze z UE będą uzależnione od przestrzegania praworządności. Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości, powiedział w programie "Express Biedrzyckiej":

– To jest bardzo nieostro napisane i każdy mówi co innego. Z konferencji premierów Morawieckiego i Orbana wynikało, że tej praworządności nie ma w tle. No ale jednak jest wątpliwość – przybliżył Michał Wójcik.

“Teraz piłeczka jest po stronie Rady UE”

Wiceminister przyznał, że "teraz piłeczka jest po stronie Rady UE, czyli rady ministrów, gdzie się głosuje większością kwalifikowaną". – Czyli wystarczy 15 państw na 27 – przekonywał.

Dziennikarka zwróciła uwagę, że na żadnej z 68 stron konkluzji nie ma kwoty wynegocjowanej przez polski rząd. Kamila Biedrzycka wspomniała, że trzeba pamiętać, iż o ostatecznej alokacji środków zdecydują Europarlament i Komisja Europejska.

– No to, wiadomo, na razie jest jeden z kroków. Na razie był szczyt Rady Europejskiej, a teraz będą kolejne kroki, czyli Parlament Europejski. Więc do końca nie możemy powiedzieć, czy to w takim kształcie będzie, czy nie... Zobaczymy. Ale zgoda polityczna jest i to jest najważniejsza informacja (...) otrzymamy te środki" – odpowiedział polityk.

TVP rozpowszechniła fake newsa. Grabiec oskarża telewizję i GowinaCzytaj dalej

Jak zapisy porozumienia ocenia radca prawny

Wojciech Kozłowski, radca prawny z Dentos, w rozmowie z Prawo.pl zauważył natomiast, że w zawartym porozumieniu znalazły się zapisy o praworządności.

– Takie zapisy oczywiście istnieją, tylko problem polega na tym, że tekst tego porozumienia został tak kunsztownie napisany, że można na jego podstawie formułować aż tak skrajne przekazy [o dużych pieniądzach bez żadnych warunków dotyczących praworządności – przyp. red.].

Bo jeśli patrzy się na punkty 22 i 23 tego dokumentu, to jest tam wprawdzie zapis o rządach prawa i mechanizmie warunkowym, ale to jest tylko ogólna deklaracja, którą można by pozornie bagatelizować. Zupełnie inny obraz powstaje, gdy przeczyta się to, co jest kluczowe, czyli treść punktu 19. A jest w nim zapis mówiący, że pierwszym kryterium oceny planów skorzystania z tych funduszy wspólnotowych będą tzw. country specific recommendations, czyli rekomendacje organów Unii Europejskiej, w tym sądów i trybunałów UE, dla danego kraju – skomentował Wojciech Kozłowski.

DZISIAJ GRZEJE:

  1. Nie mogą nam zakazać pobytu w sklepie bez maseczki
  2. Jak Szumowski zmieniał zdanie o maseczkach

Przypomnijmy, że Mateusz Morawiecki powiedział, że w ciągu najbliższych lat nasz kraj otrzyma od Unii Europejskiej ponad 750 mld zł. Dodajmy, że UE przygotowała także fundusz odbudowy, który ma na celu wspieranie państw w wychodzeniu z kryzysu spowodowanego koronawirusem.

Szef rządu stwierdził, że Polska otrzyma znacznie więcej niż w poprzedniej perspektywie wynegocjowanej przez rząd PO-PSL, gdzie uzyskaną kwotą było ok. 400 mld zł.

Źródło: TVP Info, "Express Biedrzyckiej", Prawo.pl
Foto: Flickr / KPRM

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News