Najwyższy czas! sugeruje, że Rosja zmieni nazwę. Na Kremlu nikt o tym jednak nie myśli. O co więc chodzi?
Autor Michalina Kobla - 13 Lipca 2019
W serwisie Najwyższy czas! ukazał się artykuł, który nosi tytuł: "Zamiast Rosji będzie Moskowia! Czy Federacja Rosyjska zmieni swoją nazwę? Tego chcą ludzie z otoczenia Zełeńskiego". Nagłówek sugerował więc, że współpracownicy ukraińskiego prezydenta lobbują za realną zmianą nazwy wspomnianego państwa. Prawda okazuje się jednak dalece inna i ma niewiele wspólnego z samymi władzami na Kremlu, które nie myślą w ogóle nad podobnymi modyfikacjami.
Powszechnym zjawiskiem we współczesnych mediach okazuje się od pewnego czasu nie tylko przekoloryzowanie treści publikowanych tekstów, ale także naciąganie faktów w ich tytułach. Jako że uważamy to za szkodliwe zjawisko, będziemy je opisywać, jeżeli realnie wprowadza ono czytelników w błąd. Tym razem przyjrzymy się więc nagłówkowi artykułu z portalu Najwyższy czas!: "Zamiast Rosji będzie Moskowia! Czy Federacja Rosyjska zmieni swoją nazwę? Tego chcą ludzie z otoczenia Zełeńskiego".
Jakie wieści przekazuje nam powyższy nagłówek? Przede wszystkim wprost informuje, że "zamiast Rosji będzie Moskowia", co nie jest (przynajmniej do tej pory) prawdą. Dalej autor zastanawia się, czy Federacja Rosyjska zmieni swoją nazwę. Spieszymy więc z odpowiedzią - nie, nie zmieni, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Ostatni człon sugeruje za to, że to politycy z otoczenia prezydenta Ukrainy lobbują za oficjalnymi modyfikacjami. Rzeczywiście, niektórzy z nich chcą zmian, jednak nie takich, jak zasugerowano to w tytule. Brzmi skomplikowanie? Wyjaśniamy wszystko punkt po punkcie.
Współpracownik ukraińskiej głowy państwa Mykyta Poturajew udzielił jakiś czas temu wywiadu, w którym stwierdził, że dobrą decyzją byłaby zmiana ukraińskiej nazwy Federacji Rosyjskiej, używanej w tamtejszym dyskursie, atlasach, książkach, podręcznikach. Nie możemy więc mówić o realnej modyfikacji nazwy kraju, gdyż w samej Rosji Rosja wciąż byłaby Rosją. Na Ukrainie nazywanoby ją za to ewentulnie Moskowią. Skąd jednak pomysł na zmianę?
Po pierwsze, na wschodzie w wielu miejscach uważa się, że nie tylko Rosjanie mają związki z Rusinami, od których wzięła się nazwa kraju. Dodatkową kwestią okazuje się przedłużanie dziedzictwa Rusi Kijowskiej, co także jest przedmiotem sporu. Poturajew zaproponował więc nazwę Moskowia, która miałaby funkcjonować jedynie na Ukrainie. Zawarta w tytule informacja, że "zamiast Rosji będzie Moskowia" nie jest jednak prawdziwa, gdyż miejscowe władze nie zaakceptowały podobnej modyfikacji. Sami Rosjanie bardzo negatywnie odnoszą się za to do tego rodzaju pomysłów, więc próby przeforsowania planu mogłyby pogłębić dyplomatyczny konflikt między państwami. Do zmian nie dojdzie także na pewno w najbliższym czasie w samej Rosji. Nagłówek tekstu opublikowanego w portalu Najwyższy czas! jest więc wyraźnie przekoloryzowany oraz może wprowadzać w błąd szczególnie tych internautów, którzy nie zapoznają się z całością tekstu, a jedynie z jego tytułem.
Następny artykuł