Kto zajmuje rządowe mieszkania? W dużej mierze nie ci, którym one przysługują
Rządowe mieszkania – teoretycznie – przysługują tym, którzy zajmują kierownicze stanowiska w państwie. Tymczasem przy ul. Grzesiuka w Warszawie 33 lokale wynajmują osoby, którym one się nie należą – ustaliła “Rzeczpospolita”.
Z 59 mieszkań znajdujących się przy ul. Grzesiuka w Warszawie zajętych jest około 50. Dziennik ustalił, że 33 wynajęte są osobom, które nie zajmują kierowniczych stanowisk.
Zostały one im udostępnione na mocy zarządzenia szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka z listopada 2019 roku. Dostęp do mieszkań uzyskali m.in. parlamentarzyści i zwykli pracownicy administracji rządowej.
Tylko 17 lokali jest zajmowanych zgodnie z ustawą
"Rzeczpospolita" pisze, że jeden z lokali aż od końca lat 90. zajmuje senator KO Antoni Mężydło (czynsz refunduje mu Kancelaria Senatu), który otrzymał mieszkanie jeszcze jako pracownik gospodarstwa pomocniczego KPRM.
Centrum Informacyjne Rządu potwierdza, że tylko 17 lokali jest zajmowanych zgodnie z ustawą przez osoby pełniące kierownicze funkcje. Mowa o trzech ministrach, dziewięciu podsekretarzach stanu i pięciu pracownikach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Dziennik podaje, że zaletą mieszkań rządowych jest dobra lokalizacja i koszt wynajmu (miesięcznie wynosi on ok. 1,7–2,5 tys. zł, a na wolnym rynku – od 3,5 do 6 tys. zł), ale nie są one już tak atrakcyjne jak w latach 90.
DZISIAJ GRZEJE:
- “Bill Gates dąży do mordowania ludzi”. Popularna teoria wciąż rozgrzewa internet
- To słowa o. Rydzyka? “Nie może odmówić współżycia mężowi. Musi zamknąć oczy i myśleć o Polsce”
– Uprawnione osoby nie chcą z nich korzystać ze względu na standard. To raczej styl gierkowski, jak w hotelu – stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" urzędnik KPRM.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Foto: Wikimedia.org