Nie tylko córka Terleckiego. 10 nazwisk sugerujących kolesiostwo i nepotyzm w PiS
Córka wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego dzięki rodzinnym i politycznym konotacjom znalazła intratne zatrudnienie w krakowskim oddziale Telewizji Polskiej – twierdzi Onet, powołując się na anonimowe źródło. Maria Terlecka-Kosowska była wcześniej przez 13 lat wydawcą w TVN Discovery Polska.
Według informacji Onetu, w zatrudnieniu Marii Terleckiej-Kosowskiej pomogły polityczne kontakty i powiązania jej ojca. Przyjęcie Terleckiej-Kosowskiej na stanowisko w Regionalnej Agencji Producenckiej potwierdziło portalowi Centrum Informacji Telewizji Polskiej.
Kwalifikacje czy układy?
Jak poinformowano, o jej zatrudnieniu zdecydowały "kwalifikacje, kompetencje poparte kilkunastoletnim doświadczeniem zdobytym w komercyjnej telewizji, przy produkcji dużych projektów ogólnopolskich".
Onet nie uzyskał jednak informacji, ile dokładnie zarobi Maria Terlecka-Kosowska, ale portal podaje, że jej wysoka pensja (jak na regionalny ośrodek TVP) i powiązanie z wysoko postawionym politykiem wywołały falę spekulacji i oburzenia wśród pracowników i zespołu.
Nepotyzm w PiS?
Nepotyzm w polskiej władzy nie jest niczym nowym i miał już miejsce za poprzednich partii politycznych. Problem wciąż trwa, dlatego wymieniamy 10 nazwisk powiązanych z ludźmi PiS, które otrzymały intratne posady w spółkach skarbu państwa i powiązanych z nimi przedsiębiorstwach.
Latem 2018 roku syn ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, Kacper Kamiński, rozpoczął pracę w centrali Banku Światowego w Waszyngtonie. Decydujący wpływ na wybór osób, które będą pracowały w tej instytucji, ma prezes NBP Adam Glapiński. "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że 30-latek dostał posadę dzięki rekomendacji NBP, zaś jego zarobki to ok. 200 tys. dol. rocznie.
Ernest Bejda, były szef CBA, przyjaciel Mariusza Kamińskiego, otrzymał w tym roku stanowisko członka zarządu w grupie PZU. Dyrektorką w NBP jest Anna Kasprzyszak, czyli była żona Mariusza Kamińskiego, matka jego syna Kacpra.
Sylwia Sobolewska, żona członka PiS Krzysztofa Sobolewskiego, zasiada w czterech radach nadzorczych spółek kontrolowanych przez państwo, a także ma dyrektorską posadę w Orlenie.
Kamila Andruszkiewicz objęła stanowisko prezesa zarządu Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu, ale po medialnej wrzawie z niego zrezygnowała, argumentując to troską o dobre imię fundacji i realizowane przez nią zadania.
Patrycja Kotecka, żona Zbigniewa Ziobry, była dziennikarka "Super Expressu" czy TVP Info, w 2016 roku została dyrektorką marketingu Towarzystwa Ubezpieczeniowego Link4, należącego do PZU, zaś cztery lata później, decyzją Rady Nadzorczej, powołano ją do zarządu spółki. Z kolei w Banku Pekao S.A. dostał pracę Witold Ziobro, brat ministra sprawiedliwości.
Jan Maria Tomaszewski (widoczny po prawej na zdjęciu poniżej), kuzyn Jarosława Kaczyńskiego, od 2016 roku pełni funkcję doradcy zarządu Telewizji Polskiej.
W 2019 roku portal money.pl poinformował, że stryjeczna siostra premiera Mateusza Morawieckiego, Monika Morawiecka, awansowała na prezesem spółki PGE Baltica kontrolowanej przez Polską Grupę Energetyczną; wcześniej przez 9 lat pełniła funkcję szefowej departamentu strategii.
Jarosław Broda, partner siostry premiera, w 2018 roku otrzymał natomiast pracę w Radiu Wrocław, gdzie objął stanowisko dyrektora programowego, wcześniej zaś pracował we wrocławskim magistracie.
W 2016 roku "Gazeta Wyborcza" informowała, że siostra obecnej marszałek Sejmu Elżbiety Witek, Dorota Pietrzak, została inspektorem w powiatowym biurze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Jaworze.
Kaczyński nie chce kumoterstwa?
Dodajmy, że z doniesień "Gazety Wyborczej" wynika, że Jarosław Kaczyński, mimo tego, co napisaliśmy o jego kuzynie, jest zirytowany obsadzaniem w spółkach skarbu państwa członków rodziny czy znajomych.
– Po Andruszkiewiczu i innych historiach zrobił się problem. Kaczyński się zirytował, była rozmowa o spółkach w wąskim gronie. Ktoś rzucił, że przecież to dzieje się przez ostatnich 30 lat. Kaczyński odparł, że to go nie interesuje, że przyszedł czas, by w Polsce uregulować te sprawy ustawowo. Ma być jawność przyjmowania do pracy w sektorze państwowym pracowników powiązanych rodzinnie z osobami publicznymi – twierdzi źródło "Gazety Wyborczej".
DZISIAJ GRZEJE:
- Biden komentuje, a Polska się broni. Kto ma rację w sporze o “polskie strefy wolne od LGBT”
- Lipińska przesadziła tą reklamą. Pokazujemy, dlaczego suplement na depresję to nie rozwiązanie
Dziennik podaje, że "temat jest rozgrywany w bardzo wąskim gronie jako wrażliwy".
Źródło: AntyFAKE.pl
Foto: Jakub Kaminski / East News