Stanisław Gawłowski z PO przeprosił za powielenie fake newsa na swym profilu na Facebooku
Autor Michalina Kobla - 12 Czerwca 2019
Tuż po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach do Parlamentu Europejskiego, sieć obiegła fałszywa mapa, na której pokazano rzekomą zależność między sympatiami politycznymi oraz występowaniem przemocy domowej i alkoholizmu w poszczególnych gminach. Udostępnił ją na swym profilu na Facebooku także Stanisław Gawłowski z Platformy Obywatelskiej. Gdy działacz dowiedział się, że powielił fake newsa, usunął wpis oraz przeprosił.
Wybory do Parlamentu Europejskiego okazały się dużym sukcesem Prawa i Sprawiedliwości, które zdobyło głosy 45,38 proc. wyborców. Próg wyborczy udało się przekroczyć także Koalicji Europejskiej (38,47 proc.) oraz Wiośnie Roberta Biedronia (6,06 proc.). Wyniki wyborów wywołały wśród internautów duże emocje, dlatego też na portalach społecznościowych szybko zaroiło się od licznych wpisów na ich temat. Niestety, wśród nich nie brakowało także fake newsów.
Jednym z nich okazała się krążąca po sieci mapa, która miała rzekomo przedstawiać, w których gminach w największym natężeniu występuje przemoc domowa oraz alkoholizm. Fałszywa grafika miała doprowadzić użytkowników portali społecznościowych do wniosku, że problemy pojawiają się przede wszystkim w tych regionach, gdzie wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Jak się jednak okazało, jeden z internautów celowo zmienił mapie tytuł, gdyż w rzeczywistości pokazywała ona po prostu poparcie wobec poszczególnych komitetów przez pryzmat głosów zdobytych przez partię rządzącą. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj.
Jedną z osób, która udostępniła mapę na swym profilu na Facebooku, był Stanisław Gawłowski z Platformy Obywatelskiej. Polityk opatrzył ją podpisem:
"Mapka z sieci‼ Jak porówna się mapkę z przemocą domową i alkoholizmem w rodzinie z mapką poparcia dla PiS, to okaże się, że im większa poparcie PiS, tym więcej nieszczęść. I odwrotnie - tam gdzie Polacy głosują na PO, tam to negatywne zjawisko występuje najrzadziej."
Gdy Gawłowski ostatecznie dowiedział się, że mapka została sfałszowana, usunął ją i przeprosił. Do sprawy odniósł się także, gdy zapytał ją o nią dziennikarz Telewizji Polskiej.
"Rzeczywiście popełniłem błąd, podałem mapkę z sieci dalej (…). Po dwóch godzinach dowiedziałem się, że to jest nieprawdziwa informacja. Skasowałem ją, powiedziałem, że to nieprawdziwa informacja, przeprosiłem za to."
Szybka reakcja mediów fact-checkingowych oraz czujne oko internautów szybko doprowadziły więc do wyjaśnienia sprawy. Nie wiadomo jednak, do ilu osób nieprawdziwa grafika zdążyła wcześniej dotrzeć.