Marszałek Karczewski oskarżył Dziennik Gazetę Prawną o manipulację wynikami sondażu. Z jakiego powodu?
Stanisław Karczewski opublikował na swym koncie na Twitterze krótki wpis, w którym oskarżył redaktorów "Dziennika Gazety Prawnej" o manipulację. Miała dotyczyć wyników nowego sondażu wyborczego IBRIS przeprowadzonego właśnie dla "GDP" oraz RMF FM. Jakie dokładnie zarzuty wysunął marszałek Senatu?
Stanisław Karczewski opublikował na Twitterze wycinek nowego numeru "Dziennika Gazety Prawnej", zawierający opis wyników sondażu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Pierwsze miejsce zajęło w nim Prawo i Sprawiedliwość, uzyskując poparcie na poziomie 37,9%. Drugie miejsce zajęła Koalicja Europejska, na którą chciałoby zagłosować 34,7% pytanych, a trzecie Wiosna ze wsparciem 7,6% ankietowanych. Próg wyborczy przekroczyliby jeszcze przedstawiciele Konfederacji oraz Kukiz'15 (po 5,5% poparcia). Chociaż sam wynik mógł ucieszyć marszałka, wybrana przez dziennikarzy "DGP" oprawa graficzna tekstu wyraźnie mu się nie spodobała.
- Paskudna, ohydna manipulacja w DGP. Widok: sondaż i zdjęcia. Po lewej PDT a po prawnej PJK. Prowadzący zawsze jest po lewej, wiec te 37,9% kojarzy się Donaldem Tuskiem - napisał Karczewski, kierując w stronę medium oskarżenia związane z brakiem rzetelności.
Marszałkowi Senatu wyraźnie nie spodobał się fakt, iż przy najdalej wysuniętym w lewo słupku wykresu, prezentującym wynik zwycięzcy (tutaj Prawa i Sprawiedliwości), widniało zdjęcie Donalda Tuska. Analogicznie rezultat Koalicji Europejskiej pokazano bliżej strony prawej, gdzie umieszczono fotografię Jarosława Kaczyńskiego. Opis wykresu był za to wykonany znacznie mniejszą czcionką niż liczby prezentujące wyniki poszczególnych formacji.
Poważne oskarżenia Stanisława Karczewskiego wobec "Dziennika Gazety Prawnej" mogą być jednak oczywiście traktowane w sposób uznaniowy. Pod wpisem polityka znaleźć można bowiem wiele stanowczych komentarzy, w których internauci przekonują, że dziennikarze wcale nie dopuścili się zarzucanej im manipulacji.