9-latka wyrzucona z WF-u, bo nie miała czerwonych spodenek. To niezgodne z przepisami
Uczennica została wyproszona z lekcji WF-u, ponieważ nie miała czerwonych spodenek do ćwiczeń. Tymczasem obowiązek ich noszenia został zawarty w statucie szkoły – podaje serwis MamaDu.pl.
O problemie napisał na Twitterze ojciec dziewczynki:
"Moja córka została dziś wyrzucona z lekcji WF za jednorazowy brak czerwonych spodenek do gimnastyki. Miała granatowe. Przez naukę zdalną trochę od tych idiotyzmów odwykłem. Szkoła wciąż bywa głupim miejscem. Bez względu na jej kolorystykę".
MEN: brak podstaw prawnych
MamaDu.pl poprosił o komentarz rzeczniczkę MEN Annę Ostrowską, która stwierdziła, że zdarzenie nie powinno mieć miejsca.
– Opisana sytuacja "wyrzucenia z lekcji W-F z powodu braku czerwonych spodenek" nie powinna mieć miejsca przede wszystkim z tego powodu, że nauczyciel ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo uczniów podczas zajęć przez niego prowadzonych, a poza tym brak jest podstaw prawnych do pozbawiania ucznia możliwości udziału w zajęciach edukacyjnych z powodu braku właściwego przygotowania do zajęć – poinformowała Anna Ostrowska.
Dodała, że należy pamiętać, iż brak odpowiedniego ubrania czy obuwia podczas zajęć szkolnych może mieć różne podłoże, w tym np. ekonomiczne czy społeczne. – Uczeń nie może być z tego powodu karany czy dyskryminowany – zwróciła uwagę rzeczniczka.
Co więcej, podczas zajęć szkolnych uczniowie powinni znajdować się pod nadzorem nauczyciela, który odpowiada za ich bezpieczeństwo.
DZISIAJ GRZEJE:
- W Holandii reaktywowano “partię pedofilów”. Tłumaczymy, jak to w ogóle możliwe
- “Wstyd i zhańbienie polskiego narodu”. Odpowiadamy, czy krzyż na Gerlachu został odcięty przez wspinacza
MEN powiadomiło, że zapisy statutu są wiążące, ale w ich fundamencie leży usprawnienie funkcjonowania szkoły. – W statucie nie może być zapisów, które uniemożliwiają dziecku realizację podstawy programowej. Zapisy powinny być przede wszystkim zdroworozsądkowe. Taki zapis można zgłosić do kuratora oświaty, ale najlepiej byłoby najpierw wyjaśnić sprawę z dyrektorem szkoły – podsumowała Anna Ostrowska.
Źródło: MamaDu.pl
Foto: MARIUSZ GRZELAK / East News