Domowy test na koronawirusa zdobywa rosnącą popularność. Jego wyniki nie są wiarygodne
Test na koronawirusa przeprowadzony w "domowy" sposób nie zapewni miarodajnego wyniku. Choć zdobywa w sieci rosnącą popularność, nie jest w stanie w pełni zagwarantować, że dana osoba nie jest zakażona. Nie dajcie się więc nabrać.
Pandemia koronawirusa trwa już od kilku miesięcy, przynosząc zgubne skutki przede wszystkim dla zdrowia publicznego, ale także światowej gospodarki. Wiele osób irytuje fakt, iż nie mogą szybko poddać się testowi na koszt państwa. Prawdopodobnie to właśnie ta kwestia doprowadziła do zadziwiającego wzrostu popularności "domowej" metody sprawdzenia, czy jest się zakażonym.
O co dokładnie chodzi w tymże "teście"? Niektórzy internauci twierdzą, iż chorobę COVID-19 potwierdza fakt, iż ktoś nie jest w stanie swobodnie wstrzymać oddechu na 10 sekund. Metoda stała się na tyle znana, że odnieśli się już do niej eksperci WHO.
Test na koronawirusa, opierający się na wstrzymywaniu oddechu, nie działa
- Bycie w stanie wstrzymać oddech na 10 lub więcej sekund bez pojawienia się dyskomfortu albo kaszlu nie oznacza, że nie jesteś chory na COVID-19, czy też inną chorobę płuc. Najbardziej powszechnymi objawami COVID-19 pozostają suchy kaszel, poczucie przemęczenia i gorączka. U niektórych osób mogą rozwinąć się poważniejsze postaci dolegliwości, takie jak zapalenie płuc. Najlepszym sposobem na potwierdzenie, czy jest się zakażonym, pozostaje przeprowadzenie testu laboratoryjnego. Nie można tego potwierdzić poprzez ćwiczenia oddechowe, które czasami mogą być nawet niebezpieczne - przekazano w oficjalnym komunikacie.
Po raz kolejny apelujemy więc o rozsądek i rozwagę podczas zapoznawania się z najnowszymi, obiegającymi sieć doniesieniami o pandemii oraz ewentualnych sposobach jej zwalczania.
Źródło: Światowa Organizacja Zdrowia
Foto: Pixabay / Engin Akyurt