Testy za 125 mln zł są nieskuteczne? Tak, to prawda – raport
Resort zdrowia na początku pandemii kupił koreańskie testy na Covid-19, przeznaczając na nie 125 mln zł. Tymczasem już w maju Państwowy Zakład Higieny orzekł, że prawie nie wykrywają one wirusa – ujawnia “Gazeta Wyborcza”.
Dziennik podaje, że testy mają czułość na poziomie 15-20 proc., czyli wykrywają koronawirusa najwyżej u co piątego zakażonego.
Mimo zapowiedzi, resort zdrowia nie ujawnił raportu z oceny testów, który opracował Państwowy Zakład Higieny. Dotarli jednak do niego posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński, którzy prowadzą w MZ kontrolę poselską.
"Okazuje się, że jeśli testy robić tak, jak zaleca producent, czyli odczytywać wynik po 10 minutach od umieszczenia płytki z wymazem w analizatorze, to ich czułość wynosi zaledwie 15,4 proc. Jeśli poczeka się pół godziny – to może być 62 proc." – pisze "Gazeta Wyborcza".
Testy na koronawirusa: eksperci komentują
– Pierwsza generacja to były najczęściej testy chińskie albo koreańskie, mniej więcej takie, jakie w marcu i kwietniu zakupiło ministerstwo, a teraz próbuje je wcisnąć chociażby do szpitalnych oddziałów ratunkowych. Owe testy miały czułość i specyficzność rzędu 30-50 proc. – mówił pod koniec września dla AntyFAKE.pl Tomasz Dziątkowski, wirusolog dr hab. nauk medycznych z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
DZISIAJ GRZEJE:
- Fałszywe informacje o maseczkach. Kuria przeprasza za księdza
- Premier powiedział nieprawdę ws. nauczania hybrydowego
W podobnym tonie wypowiada się prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. – (...) Z tych danych wynika, że czułość testów antygenowych wynosi 40 proc. Oznacza to, że na dziesięciu pacjentów, którzy są zakażeni, u sześciu wynik tego testu będzie ujemny mimo zakażenia – oceniał w rozmowie z Onetem ekspert, potępiając stosowanie testów antygenowych na SOR-ach.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Foto: Jan Bielecki / East News