Tomasz Lis nagle trafił do szpitala, miał być w ciężkim stanie. Na dramatyczne doniesienia mediów odpowiedziała żona dziennikarza
Tomasz Lis we wtorek trafił niespodziewanie do szpitala w Olsztynie. Jak donosiły lokalne media, a za nimi największe krajowe redakcje, dziennikarz miał w ciężkim stanie znaleźć się na OIOM-ie. Na te pogłoski odpowiedziała jego żona, Hanna Lis.
Tomasz Lis jest jednym z najpopularniejszych, najbardziej aktywnych polskich dziennikarzy. Jego sympatycy byli więc poważnie zaniepokojeni, gdy serwis olsztyn.wm.pl, a później inne media przekazywały, że niespodziewanie trafił we wtorek do szpitala. Część redakcji twierdziła, że początkowo 53-letni redaktor po prostu poczuł się źle, jednak ostatecznie znalazł się na OIOM-ie w ciężkim stanie.
Tomasz Lis trafił do szpitala. Co się dzieje z dziennikarzem?
Jako że doniesienia na temat sytuacji zdrowotnej Lisa z godziny na godzinę stawały się coraz bardziej tragiczne, ale też opierano je raczej na pogłoskach, niż na sprawdzonych faktach, głos w sprawie zabrała żona dziennikarza. Hanna Lis opublikowała na Twitterze wpis, w którym przekazała, jak naprawdę czuje się redaktor:
"Hej Kochani. Tomek ma się dobrze i dziękuje za Wasze wyrazy wsparcia i sympatii. Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym »stanie ciężkim« są całkowicie nieprawdziwe. Ściskamy."
Wszystko wskazuje więc na to, że stan zdrowia Tomasza Lisa jest znacznie lepszy, niż można się było dowiedzieć z krajowych mediów. Najbliższe godziny zapewne przyniosą więcej informacji na ten temat. Być może internauci poznają także konkretny powód, przez który dziennikarz musiał przejść niespodziewaną serię badań.
NAJLEPSZE DZIŚ:
- Rasistowski artykuł w warszawskim portalu Życie Stolicy. Autor pisał o 'kulturze brudu' i straszył mieszkańców
- Tymoteusz Szydło rezygnuje z kapłaństwa. Jaką procedurę będzie musiał przejść?
- Greta Thunberg Człowiekiem Roku 2019 tygodnika 'Time'. Kto jeszcze zdobywał tytuł? W tym gronie znaleźli się też Polacy
Źródło: Twitter
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News