Czy program TVP rozważał przywrócenie tortur wobec kobiet? Tak, to prawda

Autor Piotr Burakowski - 29 Października 2020

Nie wszyscy uznali ten materiał za prawdziwy, tymczasem okazał się jak najbardziej realny. TVP, stacja znana z dezinformacji i rządowej propagandy, wyemitowała program, w którym lektor informował, że dawniej na Helu “surowe kary groziły kobietom za wszczęcie kłótni na forum publicznym”.

“Winowajczynie musiały się liczyć, że będą musiały odbyć spacer wokół rynku z przywiązanym do szyi kamieniem. Kto wie, czy podobnych zasad nie byłoby warto wprowadzić w życiu publicznym obecnie” – dodawał.

TVP oburzyła opinię publiczną

Przypomnijmy, że dwa dni po wydaniu orzeczenia TK w programie TVP "Rodzinny ekspres" wyemitowano m.in. fragment o średniowiecznych realiach Helu – i to podczas jego trwania padły słowa uderzające we współczesne kobiety.

Oburzenie opinii publicznej było tak duże, że odcinek programu zniknął z platformy VOD stacji.

Telewizja przesłała oficjalne oświadczenie w sprawie. Stacja tłumaczy się m.in. tym, że odcinek był opracowywany przed ogłoszeniem wyroku TK i nie ma związku z obecną sytuacją w kraju. Co ciekawe, publiczny nadawca nazywa wzmiankę o torturowaniu kobiet tylko mało wysublimowanym żartem.

 

Oświadczenie TVP

"W związku z pojawiającymi się informacjami prasowymi dotyczącymi programu »Rodzinny ekspres« TVP informuje, że Kierownictwo Spółki zażądało wyjaśnień od redaktora odpowiedzialnego za emisję tej audycji i poleciło usunięcie odcinka »Rodzinnego ekspresu« z serwisu vod.tvp.pl".

"W toku złożonych wyjaśnień, okazało się, że odcinek nr 148 audycji z cyklu »Rodzinny ekspres« pod tytułem »NOWENNA POMPEJAŃSKA», nagrywany był 11 września, a kolaudowany 7 października, na długo przed orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Treść audycji nie ma zatem żadnego związku z najnowszymi wydarzeniami w kraju".

"Zastosowany przez autorkę audycji mało wysublimowany żart, osadzony był w kontekście ciekawostek historyczno-kulturowych, całkowicie bez związku z obecną sytuacją społeczną. Felieton, którego autorką jest kobieta, ma charakter lifestylowy, a nadany mu w przestrzeni publicznej sens jest niezgodny z jej intencjami".

"TVP przypomina, że na mocy obowiązującego od wielu lat porozumienia pomiędzy Konferencją Episkopatu Polski i Telewizją Polską, Redakcja Audycji Katolickich ma pełną autonomię redakcyjną w programach katolickich".

Jak tłumaczy się prowadzący programu

Z kolei Rafał Patyra, prowadzący "Rodzinnego ekspresu", udzielił komentarza ws. programu Wirtualnej Polsce.

– Programy są nagrywane dużo wcześniej. Ten był nagrywany bodajże 11 września. A jeszcze, żeby było ciekawiej i żeby informacja była jeszcze bardziej pełna, to dodam, że programy są nagrywane, kiedy jeszcze nie ma tych felietonów. One są dodawane w postprodukcji – tłumaczył Rafał Patyra.

DZISIAJ GRZEJE:

  1. Będziemy mieli zakaz wychodzenia z domu? Wicepremier zabrał głos
  2. Koronawirus może postarzyć mózg o 10 lat? Przyglądamy się nowemu badaniu

– Tak że zapowiadając taki felieton, ja nawet nie wiem, gdzie nasza kamera jedzie i z jakiego miejsca robi felieton. Nie mówiąc o tym, że nie znam jego treści – podsumował dziennikarz TVP, odcinając się od oceny samego felietonu.

Źródło: AntyFAKE.pl, Wirtualna Polska
Foto: vod.tvp.pl

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News