TVP KRRiT
Autor Maria Wieczorek - 25 Listopada 2019

KRRiT chce wyjaśnień od TVP w sprawie „Inwazji”. Zmanipulowany film sprowokował 46 skarg

TVP wkrótce zaprezentuje swoje stanowisko w odpowiedzi na zapytanie skierowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ws. filmu "Inwazja". Do instytucji trafiło bowiem łącznie 46 dotyczących obrazu skarg. Dlaczego "Inwazja" nosi znamiona manipulacji?

TVP wyemitowało 10 października 2019 roku film "Inwazja", który spotkał się z krytyką ombudsmana i osób prywatnych. W polskim systemie prawnym "w relacjach ze wszystkimi instytucjami państwa KRRiT interpretuje swoją rolę jako rolę rzecznika odbiorców i użytkowników usług medialnych". Rzeczniczka prasowa instytucji Teresa Brykczyńska poinformowała więc, że jej przedstawiciele "zwrócą się do TVP o stanowisko wobec argumentacji Rzecznika, a po jego otrzymaniu sprawa będzie analizowana przez KRRiT". Instytucja zadecyduje wtedy, czy ukarać nadawcę, wezwać do przestrzegania przepisów lub zakończyć sprawę.

Bodnar stanowczo skrytykował “Inwazję” TVP. “Sprzeczne z wymogami pluralizmu, bezstronności i wyważenia”Bodnar stanowczo skrytykował “Inwazję” TVP. “Sprzeczne z wymogami pluralizmu, bezstronności i wyważenia”Czytaj dalej

TVP będzie musialo zaprezentować stanowisko ws. "Inwazji"

Film "Inwazja" utrzymany był w formule śledztwa dziennikarskiego, w którym podstawiona osoba weszła w struktury fundacji Kampania Przeciwko Homofobii. Uzyskała tam informacje, że za uczestnictwo w marszu równości wolontariusze mają zwracany koszt dojazdu i dietę w wysokości 30 zł. Dyrektor KPH, Slava Melnyk wytłumaczyła, że zgodnie z prawem dieta w czasie podróży krajowej jest przeznaczona na pokrycie zwiększonych kosztów wyżywienia i wynosi 30 zł za dobę podróży. Przepisy te obowiązują również wolontariuszy i wolontariuszki na podst. art. 45 ust. 1 pkt 3 ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. TVP przedstawiło za to sprawę, jakby KPH płaciła ludziom za robienie "sztucznego tłumu" podczas wydarzeń, co nie było zgodne z faktami.

Kolejną sprawą budząca wątpliwość są wypowiedzi ekspertów m.in. prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza i psycholog Marii Rotkiel. Po emisji dokumentu stwierdzili, że ich wypowiedzi zostały skrócone pod tezę twórców programu. Nie przekazano im także, w jaki sposób wywiady zostaną ostatecznie wykorzystane. Sam Lew-Starowicz jest za to zwolennikiem edukacji seksualnej w szkołach.

Źródło:Wirtualne Media

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News