KRRiT chce wyjaśnień od TVP w sprawie „Inwazji”. Zmanipulowany film sprowokował 46 skarg
TVP wkrótce zaprezentuje swoje stanowisko w odpowiedzi na zapytanie skierowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ws. filmu "Inwazja". Do instytucji trafiło bowiem łącznie 46 dotyczących obrazu skarg. Dlaczego "Inwazja" nosi znamiona manipulacji?
TVP wyemitowało 10 października 2019 roku film "Inwazja", który spotkał się z krytyką ombudsmana i osób prywatnych. W polskim systemie prawnym "w relacjach ze wszystkimi instytucjami państwa KRRiT interpretuje swoją rolę jako rolę rzecznika odbiorców i użytkowników usług medialnych". Rzeczniczka prasowa instytucji Teresa Brykczyńska poinformowała więc, że jej przedstawiciele "zwrócą się do TVP o stanowisko wobec argumentacji Rzecznika, a po jego otrzymaniu sprawa będzie analizowana przez KRRiT". Instytucja zadecyduje wtedy, czy ukarać nadawcę, wezwać do przestrzegania przepisów lub zakończyć sprawę.
TVP będzie musialo zaprezentować stanowisko ws. "Inwazji"
Film "Inwazja" utrzymany był w formule śledztwa dziennikarskiego, w którym podstawiona osoba weszła w struktury fundacji Kampania Przeciwko Homofobii. Uzyskała tam informacje, że za uczestnictwo w marszu równości wolontariusze mają zwracany koszt dojazdu i dietę w wysokości 30 zł. Dyrektor KPH, Slava Melnyk wytłumaczyła, że zgodnie z prawem dieta w czasie podróży krajowej jest przeznaczona na pokrycie zwiększonych kosztów wyżywienia i wynosi 30 zł za dobę podróży. Przepisy te obowiązują również wolontariuszy i wolontariuszki na podst. art. 45 ust. 1 pkt 3 ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. TVP przedstawiło za to sprawę, jakby KPH płaciła ludziom za robienie "sztucznego tłumu" podczas wydarzeń, co nie było zgodne z faktami.
Kolejną sprawą budząca wątpliwość są wypowiedzi ekspertów m.in. prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza i psycholog Marii Rotkiel. Po emisji dokumentu stwierdzili, że ich wypowiedzi zostały skrócone pod tezę twórców programu. Nie przekazano im także, w jaki sposób wywiady zostaną ostatecznie wykorzystane. Sam Lew-Starowicz jest za to zwolennikiem edukacji seksualnej w szkołach.
Źródło:Wirtualne Media