Autor Maria Wieczorek - 9 Grudnia 2019

TVP odmówiło emisji spotu Izby Lekarskiej. Rada Języka Polskiego poucza Jacka Kurskiego

TVP nie zgodziło się na emisję spotu Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, ponieważ padło w nim hasło: "Polska to chory kraj". W sprawie szybko interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich. Teraz prezesa stacji Jacka Kurskiego pouczyli także przedstawiciele Rady Języka Polskiego.

TVP odmówiło w październiku tego roku emisji spotu, który został stworzony przez Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie. Powodem braku udzielenia zgody na wykupienie czasu antenowego okazało się hasło: "Polska to chory kraj", padające w kontekście poniższych stwierdzeń:

"Walcząc o władzę, politycy nie chcą skutecznie zająć się reformą ochrony zdrowia. Zmuśmy ich do ponadpartyjnego zakończenia narodowego kryzysu zdrowia."

TVP "cenzuruje" spot, RPO i Rada Języka Polskiego odpowiadają

Kiedy wiadomość o odmowie dotarła do Izby, jej przedstawiciele zwrócili się do Rzecznika Praw Obywatelskich, Adama Bodnara. Ten stwierdził, że TVP swymi działaniami ograniczyło wolność słowa, przez co jednocześnie dopuściło się złamania Konstytucji. Prezes stacji bronił jednak kontrowersyjnej decyzji, zaznaczając przy tym, że spot został dokładnie przeanalizowany przez Biuro Reklamy. Kurski tłumaczył także:

"Emisja spotu, którego już sam tytuł zawiera treść obraźliwą dla naszej Ojczyzny, stoi w oczywistej sprzeczności nie tylko z obowiązkami nadawcy publicznego, ale również z dobrymi obyczajami. (...) Niewątpliwie zwrot »coś jest chore« ma w sobie elementy agresji i jest eufemistycznym wulgaryzmem. Dwuznaczność tutaj jest oczywista (odniesienie do dosłownego znaczenia »być chorym«), jednak sformułowanie »Polska jest chora« jest co najmniej kontrowersyjne w kontekście rozpowszechniania go w przestrzeni publicznej."

Jaki grozi posłowi pozwem za cytowanie ośmieszających go słów. Wypowiedź polityka związanego z PiS wyrwano z kontekstuCzytaj dalej

Ostatecznie do sprawy odnieśli się więc także przedstawiciele Rady Języka Polskiego, których o opinię poprosił Adam Bodnar. Ich analiza okazała się krytyczna wobec postawy Jacka Kurskiego oraz TVP, a jej główna myśl skupiała się na fakcie, iż spot nie mógł zostać całkowicie oceniony jedynie przez pryzmat tytułu, który nie był zresztą zdaniem ekspertów "agresywny". Specjaliści zaznaczali, że "niezależnie od kontekstu charakter obraźliwy mają tylko te jednostki leksykalne, które są silnie nacechowane ekspresywnie aksjologicznie (np. gdy mówimy o człowieku: bałwan, pajac, debil, kanalia, kretyn itd.)".

Przewodnicząca Rady Języka Polskiego dr hab. Katarzyna Kłosińska tłumaczyła także:

"Nie da się ocenić wartości pragmatycznej (oraz zasadności użycia) hasła reklamowego bez znajomości pełnego przekazu, w którym ono wystąpiło. Na sposób odbioru każdego wyrażenia językowego w znacznym bowiem stopniu wpływa jego kontekst - to on przede wszystkim decyduje o tym, jakie nacechowanie (aksjologiczne i ekspresywne) niesie dane wyrażenie oraz jakie elementy jego znaczenia wysuwają się na pierwszy plan (czyli w jaki sposób profilowany jest element rzeczywistości, do którego się ono odnosi). (...) Z obrazą mielibyśmy do czynienia jedynie wówczas, gdybyśmy uznali, że uwłacza godności Polaków powoływanie się na dotyczące ich fakty. Jeśli jednak zdanie Polska to chory kraj wskazuje na inną sferę niż medyczna (np. dotyczy światopoglądu Polaków), to mamy do czynienia wyłącznie z opinią, a nie z prezentacją faktów, i zapewne ktoś, kto prezentuje poglądy określone (w domyśle) jako chore, może poczuć się urażony."

NAJLEPSZE DZIŚ: