Urugwaj odnotował łącznie ok. 2,5 tys. zakażeń. Jak to zrobił?
W Urugwaju od początku pandemii wykryto około 2500 przypadków koronawirusa, czyli mniej niż dzienna liczba nowych zakażeń w Polsce. Marta Guillermo-Sajdak, mieszkającą w Montevideo od 11 lat, w rozmowie z Onetem tłumaczy, jak dokonał tego rząd wraz z obywatelami.
Oficjalnie walka z pandemią rozpoczęła się w Urugwaju 13 marca. – Prezydent poprosił o ograniczenie aktywności i w miarę możliwości pozostanie w domach. Od tamtego wieczoru, co drugi dzień odbywały się konferencje prasowe, podczas których prezydent i minister zdrowia cierpliwie odpowiadali na pytania dziennikarzy – przybliża Marta Guillermo-Sajdak.
Koronawirus: Urugwaj
16 marca zamknięto granice lądowe z Brazylią i Argentyną, wkrótce później odwołano loty i zamknięto szkoły. Co więcej, w tym samym dniu odwołano zajęcia w szkołach i na wyższych uczelniach. – Przez pierwszy tydzień wszyscy, z własnej woli, zostali w domach – relacjonuje Polka.
– Wstrzymano transport publiczny, zamknięto wszystkie urzędy. Poproszono, aby nie organizować żadnych imprez, nie spotykać się w dużym gronie. Komunikat ze strony władz był taki, aby w miarę możliwości pracować zdalnie lub wykorzystać zaległe urlopy – dodaje.
Marta Guillermo-Sajdak mówi, że w Urugwaju obyło się bez obowiązkowej kwarantanny, ale od samego początku nakazano obywatelom nosić maseczki "zawsze i wszędzie". – Muszę przyznać, że pod względem samodyscypliny Urugwajczycy spisali się na medal – zauważa nasza rodaczka.
DZISIAJ GRZEJE:
- Izolacja to złe rozwiązanie? Ponad 80 naukowców wskazuje na inną metodę
- Nagrał poruszający film o walce z Covid-19. Sprawdziliśmy: to chory aktor, który grał u Vegi
Wspomina także o upowszechnieniu się w Urugwaju zdalnej pracy. – Większość firm, które mogły sobie na to pozwolić, do dzisiaj funkcjonuje wyłącznie zdalnie – wyjaśnia Marta Guillermo-Sajdak.
Źródło: Onet
Foto: ARKADIUSZ ZIOLEK / East News