W ilu procentach człowiek wykorzystuje swój mózg? Naukowcy poznali odpowiedź
Autor Michalina Kobla - 10 Sierpnia 2019
W ilu procentach człowiek wykorzystuje swój mózg? Popularny mit głosi, że jedynie w 10%, co nie jest jednak prawdą. Udowodnili to naukowcy, którzy starają się walczyć z tym pseudonaukowym kłamstwem.
W ilu procentach człowiek wykorzystuje swój mózg? Zapewne znaczna większość z nas słyszała kiedyś o tym, że rzekomo korzystamy tylko z 10% potencjału. Pozostała część ma czekać dopiero na odpowiednią stymulację oraz rozwój, umożliwiający na przykład zwiększenie inteligencji, czy też zyskanie nadprzyrodzonych wręcz mocy. Oczywiście, jeżeli "trenujemy" nasz mózg, możemy poprawić pamięć, czy też koncentrację. Nie oznacza to jednak, że nie wykorzystujemy jego 90% możliwości.
W ilu procentach człowiek wykorzystuje swój mózg? Naukowcy poznali już odpowiedź
Skąd wziął się ten mit? Prawdopodobnie powstał na przełomie XIX i XX wieku, w środowisku naukowym. Wynikał głównie z faktu, iż specjaliści nie wiedzieli po prostu o działaniu poszczególnych części mózgu tyle, ile wiemy dziś. Warto zaznaczyć, że narząd ten wciąż skrywa przed naukowcami wiele tajemnic, jednak przy obecnym stanie rozwoju technologii badanie go staje się coraz łatwiejsze i skuteczniejsze. Przed laty, do rozpowszechnienia mitów na temat działania mózgu, przyczyniło się najpewniej niepełne zrozumienie tego, jak działają neurony oraz jakie pełnią funkcje.
Dzięki postępowi nauki dziś wiemy już jednak, że ustalenia niektórych specjalistów sprzed kilku dekad nie mają nic wspólnego z prawdą. Jak stwierdził neurolog Barry Gordon podczas wystąpienia na Johns Hopkins University School of Medicine w Baltimore, "używamy praktycznie każdej części mózgu i większość jego części jest aktywna cały czas". Skąd ta pewność? Bardzo przekonujące argumenty w tej kwestii wysunął neurobiolog Barry Beyerstein, znany jako jeden z autorów książki "50 Great Myths of Popular Psychology".
Po pierwsze, nawet najdrobniejsze uszkodzenia w każdej części mózgu wpływają na jego pracę oraz mogą nieść za sobą nieodwracalne zmiany. Gdybyśmy nie wykorzystywali 90% narządu, powinien mieć fragmenty, których uszkodzenie nie powoduje konsekwencji. Poza tym dziś mamy już dostęp chociażby do pozytonowej emisyjnej tomografii komputerowej oraz funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. Dzięki tym technologiom wiemy, że nawet w czasie snu każda część mózgu wykazuje nawet niewielką aktywność. Naukowcy dodają, że istnieje prawdopodobieństwo zaburzeń w tej materii, jednak jedynie w przypadku poważniejszych uszkodzeń.
Specjalistom udało się już także opisać funkcje poszczególnych części mózgu, gdyż nie składa się on przecież z jednej masy, wykonującej dokładnie te same zadania. Badania te nie wykazały jednak, aby pewne części miały po prostu nie posiadać funkcji. Gordon dodał także, iż "mózg stanowi 3% ciężaru ciała i zużywa 20% jego energii". Jak przekonują eksperci, jeżeli korzystalibyśmy jedynie z 10%, a reszta byłaby niepotrzebna, selekcja naturalna wyeliminowałaby duże, niewydajne mózgi. Istnieją więc małe szanse, aby tak "niefunkcjonalny" organ, jak widzimy go w omawianej, pseudonaukowej teorii, mógł ewoluować.
Ostatecznie możemy być więc pewni, że teoria o korzystaniu jedynie z 10% mózgu jest fałszywa. Naukowcy przekonują, że w rzeczywistości używamy (ponownie za dr Gordonem) "praktycznie każdej jego części".
Źródła: scientificamerican.com, "50 Great Myths of Popular Psychology" (Scott Lilienfeld, Barry Beyerstein)
Następny artykuł