Wozy antyaborcyjne manipulują wizerunkami płodów i przekłamują rzeczywistość. Wciąż nie brakuje ich jednak pod szkołami i szpitalami
Autor Michalina Kobla - 20 Czerwca 2019
Wozy antyaborcyjne nie od dziś wywołują wśród społeczeństwa skrajne emocje. Szczególnie w dużych miastach znaleźć je można pod szpitalami, szkołami, kościołami, ale także po prostu na ulicach. Rzadko mówi się jednak o tym, w jaki sposób twórcy drastycznych plakatów manipulują wizerunkami płodów oraz po prostu okłamują opinię publiczną.
Co jakiś czas niczym bumerang powraca w szerokiej debacie temat wozów antyaborcyjnych oraz plakatów, które można na nich zobaczyć. Chociaż niejedna sprawa, związana z funkcjonowaniem podobnych instalacji w przestrzeni publicznej, zakończyła się już w sądzie, drastycznych grafik wcale nie ubywa. Wciąż znaleźć je można pod szpitalami, szkołami, czy kościołami. Jeden z takich samochodów ustawiono także w okolicach siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Promowane przez część aktywistów pro-life grafiki zawierają najczęściej zmanipulowane wizerunki płodów, mające powodować wśród przechodniów skrajne emocje. Materiały są niejednokrotnie oparte na kłamstwie, wytykanym przede wszystkim przez ginekologów.
Zdjęcia płodów po aborcji
Większość zdjęć, które umieszczane są na banerach przy wozach antyaborcyjnych, pochodzi z lat 60. ubiegłego wieku. Zostały wykonane w czasach, gdy zabieg przerwania ciąży dało się przeprowadzić jedynie na dwa sposoby - próżniowo lub mechanicznie. Dziś legalna, bezpieczna aborcja przebiega w całkowicie innych warunkach, najczęściej z pomocą środków farmakologicznych. Oczywiście korzysta się czasami ze starszych metod, jednak medycyna rozwinęła się na tyle, że zabiegi zdecydowanie nie wyglądają tak, jak 50 lub 60 lat temu. Czasami autorzy plakatów korzystają także z fotografii wykonanych na oddziałach patologii ciąży, a w nie w klinikach aborcyjnych. Poza tym manipulują często wiekiem pokazywanych na plakatach zarodków.
- Ciąża jest określana jako rozpoczynająca się w pierwszym dniu ostatniej miesiączki aż do momentu, w którym dochodzi do zagnieżdżenia zarodka. Mija więc 19 dni. Mówienie, że jest to ciąża 8-tygodniowa, jest bzdurą. W rzeczywistości jest to 6 tygodni rozwoju embrionalnego. To, co na plakacie ma być 6-tygodniowym płodem, najczęściej jest 8-tygodniowym zarodkiem - powiedział w rozmowie z Newsweekiem ginekolog i położnik, dr Janusz Pałaszewski, tłumacząc sposób manipulacji.
Warto zaznaczyć, że odpowiedzialni na rozwieszanie tego rodzaju plakatów pro-liferzy często "uczłowieczają" także płody, aby bardziej przypominały noworodka. Rzeczywistość jest jednak całkowicie inna. Do tego problemu także odniósł się dr Pałaszewski.
- Na początku naszego rozwoju nie jesteśmy w ogóle podobni do tych ślicznych dzieciaków, często prezentowanych przez pro-liferów. To jest przekazywanie fałszywego świadectwa. Zwykłe kłamstwo - powiedział stanowczo lekarz.
Czy plakaty antyaborcyjne są legalne? Plakaty antyaborcyjne a prawo
Jeżeli uznamy plakaty na wozach antyaborcyjnych za drastyczne obrazy, ich eksponowanie w przestrzeni publicznej jest niezgodne z prawem i może być traktowane jako wykroczenie. W kwestii lawet, prezentujących grafiki przed szkołami lub szpitalami, należy za to sprawdzić, czy ich właściciele mieli zgodę zarządcy drogi na umieszczenie tego rodzaju "reklamy" w miejscu publicznym (art. 63a Kodeksu wykroczeń). Warto zaznaczyć, że w polskich sądach toczą się już sprawy dotyczące ewentualnego ukarania autorów podobnych plakatów. Jeżeli osoby odpowiedzialne za eksponowanie wozu antyaborcyjnego są karane, to najczęściej nakłada się na nie grzywnę.
Czasami zdarza się także, iż przedstawiciele organizacji pro-life zgłaszają na policję przypadki zniszczenia ich plakatów. Podobne sprawy kończą się oczywiście z różnym skutkiem. Najgłośniejsza z nich miała miejsce w Kielcach, gdzie mężczyzna odciął wywieszone na placu przed kościołem grafiki oraz zawiózł je na policję po tym, jak nieskutecznie próbował skontaktować się z proboszczem. Dziecko jego znajomej było bowiem przerażone tym, co zobaczyło na wystawie, a on sam także nie mógł znieść podobnego widoku. Autorzy plakatów postanowili zgłosić sprawę na policję. Sędzia Kamil Czyżewski orzekł jednak, że mężczyzna nie jest winny.
- Sąd nie wypowiada się co do tego, czy ta wystawa jest zgodna z prawem. (...) Jeżeli ktoś chce taką wystawę organizować, ma do tego prawo, ale w terenie zamkniętym, tam, gdzie ktoś, kto nie ma ochoty oglądać takich widoków, nie ma obowiązku ich oglądać. Tymczasem przechodząc chodnikiem, choćby do sklepu czy przedszkola z dzieckiem, nie było możliwości, żeby z tą treścią się nie zapoznać. (...) Zachowanie obwinionego w tych konkretnych okolicznościach należy pochwalić. Nic nie zniszczył, nie ukradł, odstawił do komisariatu, wskazując na określoną sytuację, której był świadkiem z dzieckiem. Dziecko płakało na widok tych zdjęć. Zachowanie nie było społecznie szkodliwe, ale społecznie pożądane. Aż dziw bierze, że tylko jemu jednemu przyszło do głowy, aby tak się zachować - powiedział Czyżewski w uzasadnieniu.
Gdzie zgłosić plakaty antyaborcyjne?
Jeżeli zdecydujemy się zgłosić sprawę plakatów na policję, możemy zrobić to, powołując się na artykuł 51 i artykuł 141 Kodeksu wykroczeń. O tym, co dokładnie zrobić w takiej sytuacji, dowiadujemy się ze strony internetowej kampanii "Szantaż z dala od szpitala":
Następny artykuł"Przede wszystkim możesz złożyć na policję zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Zrób zdjęcia dokumentujące – niezależnie od tego, czy zgłosić chcesz billboard, pokazywane podczas pikiety plakaty, czy lawetę. Upewnij się, że zapisałaś/zapisałeś adres miejsca, w którym prezentowane są te drastyczne obrazy, w przypadku pikiety/lawety warto także zapisać datę i godzinę. Wypełnij odpowiednie zawiadomienie (przykładowe zawiadomienia, z ew. listą potrzebnych załączników znajdziesz w sekcji Wzory pism) i wyślij e-mailem, a najlepiej zanieś a najbliższy komisariat. Jeśli przekazujesz pismo osobiście, weź ze sobą kopię i poproś o potwierdzenie na niej przyjęcia zawiadomienia. Policja najprawdopodobniej wezwie Cię do złożenia zeznań."