Szczerski powiedział nieprawdę o byłym prezydencie. Chodziło o wybory na Białorusi
Krzysztof Szczerski powiedział w wywiadzie z 14 sierpnia dla Polskiego Radia, że Bronisław Komorowski zabrał głos o poprzednich wyborach na Białorusi dopiero po paru miesiącach. Tymczasem jest to nieprawda – zweryfikował serwis Demagog.org.pl.
– (...) pamiętajmy także, że po pacyfikacji wyborów w 2010 roku na Białorusi polski prezydent Komorowski (ówczesny, bo to był grudzień) zabrał głos dopiero... oświadczenie wydał w lutym kolejnego roku – stwierdził na antenie programu "Sygnały Dnia" Polskiego Radia Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta.
Co powiedział Bronisław Komorowski
Tymczasem prezydent Bronisław Komorowski wypowiedział się o wyborach prezydenckich na Białorusi już w grudniu 2010 roku. Miało to miejsce zaraz po przeprowadzeniu głosowania. Aleksandr Łukaszenka zdobył wówczas oficjalnie 79,65 proc. głosów.
20 grudnia, czyli następnego dnia po wyborach na Białorusi, głos zabrał Bronisław Komorowski.
Na stronie Prezydenta Rzeczypospolitej znajdziemy informację, że prezydent zwrócił uwagę na konieczność przeanalizowania wspólnej polityki UE wobec Białorusi.
Wspomniał także, że poprosi ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego, o aktywne zachęcanie UE do opracowania wspólnych unijnych zasad postępowania w ramach zaistniałej sytuacji.
"Mimo jakichś nadziei związanych z postępem procesu demokratyzacji mamy do czynienia z przykrym spektaklem zaostrzania konfliktu wewnętrznego, sam fakt pobicia do nieprzytomności lidera opozycji, głównego konkurenta w wyborach prezydenckich jest sygnałem niezwykle niepokojącym" – ocenił Bronisław Komorowski.
Prezydent zauważył, że ten fakt zasługuje na jak największe wyrazy obaw i potępienia.
Z kolei w lutym 2011 roku (na tę datę wskazywał Szczerski) Bronisław Komorowski także odnosił się do sytuacji na Białorusi, ale położył większy nacisk na dyskryminację mniejszości polskiej na Białorusi.
UE a sytuacja na Białorusi
Przypomnijmy, że przywódcy 27 krajów UE nie uznają sfałszowanych ostatnich wyników wyborów na Białorusi. 19 sierpnia Unia potwierdziła, że niedługo nałoży sankcje w postaci zakazu wjazdu i zamrożenia majątku na terenie Unii na "znaczną liczbę" osób odpowiedzialnych za przemoc, represje oraz fałszerstwa wyborcze na Białorusi.
Odrzucenia wyników przez UE nie należy jednak utożsamiać z nieuznawaniem Aleksandra Łukaszenki za głowę państwa, choć Unia popiera prawo Białorusinów do wyboru ścieżki realizowania zasad demokratycznych.
DZISIAJ GRZEJE:
- Hakerzy zmieniali treść polskich portali. Tak rozpowszechniali fake newsy
- Szumowski kłamał ws. respiratorów dla WOŚP?
Zgodnie z danymi Centralnej Komisji Wyborczej Białorusi, Aleksandr Łukaszenka zdobył 80,2 proc. poparcia, a Swiatłana Cichanouska 9,9 proc. W stolicy i innych miastach wybuchły zamieszki. Alaksandr Tarajkouski, 34-letni demonstrujący, został zastrzelony przez białoruski OMON.
Źródło: Demagog.org.pl
Foto: Jan Bielecki / East News