Zamachy na WTC pełne teorii spiskowych. Jedna z nich dotyczy wyznania ofiar i jest nieprawdziwa
Autor Michalina Kobla - 11 Września 2019
Zamachy na World Trade Center oraz Pentagon, które miały miejsce 11 września 2001 roku, do dziś rozbudzają wyobraźnię fanów teorii spiskowych. Jedną z zadziwiających plotek na temat ataku jest bez wątpienia pogłoska o tym, że tamtego dnia w pracy w WTC nie pojawił się żaden Żyd. W 18. rocznicę zamachu rozprawiamy się z tą teorią.
Zamachy na World Trade Center do dziś pozostają ogromną raną dla amerykańskiego społeczeństwa. Narosło wokół nich kilka, czy nawet kilkanaście teorii spiskowych, których zwolennicy spierają się między sobą oraz podważają oficjalną wersję zdarzeń. Jedną z najpopularniejszych, ale także najbardziej absurdalnych pogłosek jest bez wątpienia twierdzenie, że Żydzi musieli wcześniej dowiedzieć się o ataku, gdyż żaden z nich nie pojawił się 11 września 2001 roku w pracy w WTC i Pentagonie. Jest to oczywiście nieprawda. Skąd ta pewność? Wytłumaczymy to krok po kroku.
Zamachy na World Trade Center: Żydzi a atak z 11 września
Plotka na temat rzekomej wiedzy Żydów o tym, co ma się wydarzyć 11 września, zaczęła pojawiać się tuż po zamachu w propalestyńskich mediach, które deklarują się jako skierowane głównie do muzułmanów. Twierdzono tam, że obywatele Izraela nie ostrzegli Amerykanów przed tym, co nadchodzi, aby doprowadzić do późniejszej wojny na Bliskim Wschodzie. Stąd też teoria, w której to agenci Mosadu mieli w rzeczywistości stać za atakiem na wieże oraz Pentagon. Warto jednak zaznaczyć, że żydzi oraz obywatele Izraela zginęli w zamachu, więc pogłoski o ich rzekomej gotowości są nieprawdą, chociaż lansował je między innymi prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad.
Już 18 września 2001 roku CNN przekazało w swoim materiale, że w atakach zginęło na pewno sześciu wiernych, którzy wcześniej należeli do wspólnoty przy synagodze na Manhattanie - pięciu straciło życie w WTC, a jeden z Pentagonie. Trzy dni później ABC News podało za to, że według najnowszych wówczas obliczeń w zamachach zginęło co najmniej 400 Żydów. Tego samego dnia New York Times opisywał starania związane z identyfikacją ciał Żydów, które znaleziono pod gruzami. Obecnie mówi się o od 270 do 400 żydowskich ofiarach ataku.
Warto także wspomnieć o tym, skąd wzięła się pogłoska o 4 tys. Żydów, którzy mieli tego dnia nie pojawić się w pracy. Wszystko zaczęło się od doniesień izraelskich mediów, w których przekazywano, że właśnie tylu obywateli tego państwa miało 11 września przebywać w pobliżu World Trade Center oraz Pentagonu. Pogłoska o rzekomym uniknięciu pracy przez tę grupę pojawiła się 15 września w syryjskim, związanym z tamtejszym rządem "Al Thawra". Sama liczba została zaczerpnięta z artykułu "Jerusalem Post" z 12 września, w którym napisano, że "Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Jerozolimie otrzymało do tej pory 4 tys. nazwisk Żydów, którzy mieli przebywać w pobliżu WTC i Pentagonu w czasie ataków". Liczbę więc zapożyczono, całkowicie zmieniając sens jej podawania do publicznej wiadomości.
Ostatecznie warto zaznaczyć, że z późniejszych doniesień medialnych wynika, iż liczba ofiar wyznających judaizm lub pochodzących z Izraela była względnie proporcjonalna do liczby żydów zamieszkujących Nowy Jork (wówczas ok. 12%). Według "Wall Street Journal" ok. 10% osób, które zginęły, było żydami. Jak wspominaliśmy, "The New York Times" pisał o ok. 400 osobach, co stanowi ok. 15% całkowitej liczby ofiar. Gdyby aż 4 tys. Żydów nie pojawiło się 11 września 2001 roku w pracy, procent ten byłby znacznie niższy. W rzeczywistości okazuje się jednak proporcjonalny. Nie ma także mowy o tym, że w atakach życia nie stracił żaden wyznawca judaizmu ani obywatel Izraela. Na oficjalnej liście ofiar znajdować ma się nazwisko tylko jednego Izraelczyka (nieoficjalnie mówi się o kilku), jednak nie kazdy żyd musi być przecież obywatelem tego państwa.
Źródła:Wikipedia, The News York Times, ABC News
Następny artykuł