Dalszy ciąg afery ze zniknięciem Ziemkiewicza z TVP Info. Oskarżenie o związki z branżą futrzarską
Wczoraj w mediach pojawiła się informacja, że Rafał Ziemkiewicz nie występuje od 9 września w TVP Info, gdzie był współprowadzącym “W tyle wizji”. Powodem, jak zasugerował publicysta, miała być decyzja wydawcy programu, który nie chciał, by Ziemkiewicz krytykował na antenie nowelizację ustawy o ochronie zwierząt.
– Szczerze mówiąc, to było tak, że publicznie oceniłem gorzej niż źle zarówno sam projekt, jak i sposób wprowadzenia ustawy. Bez żadnych rozmów, konsultacji społecznych itp. Użyłem publicznie sformułowania o szaleństwie Jarosława Kaczyńskiego.
Wówczas zadzwonił do mnie wydawca "W tyle wizji" i zapytał, czy zamierzam to samo powiedzieć na żywo na antenie. Zapewniłem go, że oczywiście tak, powiem to samo na wizji. Skończyło się więc na tym, że zawarliśmy dżentelmeńską umowę: wydawca nie wpisuje mnie w grafik "W tyle wizji" do czasu, aż wyjaśni się ostatecznie sprawa z ustawą – przekonywał w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Rafał Ziemkiewicz.
Ziemkiewicz i media związane z branżą futrzarską
Tymczasem Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, ocenił, że problem leży gdzie indziej. Jego zdaniem kłopotliwe jest to, że Rafał Ziemkiewicz współpracował lub współpracuje z mediami należącymi do Szczepana Wójcika, lidera branży futrzarskiej.
Chodzi o portal wSensie.pl, z którym publicysta był związany do marca tego roku, i stronę SwiatRolnika.info, gdzie wciąż jest autorem.
– Problemem w tym konkretnym przypadku jest jednak konflikt interesów, jaki zauważamy w przypadku Ziemkiewicza. Pracuje on bowiem w mediach należących do branży futrzarskiej – stwierdził w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Jarosław Olechowski.
Przybliżył, że przez to widzowie nie są pewni, czy Rafał Ziemkiewicz prezentuje opinie swoje lub branży, z którą jest związany. Jarosław Olechowski wspomina, że jeśli sytuacja zostanie wyjaśniona, to publicysta, o ile tylko zechce, będzie mógł wrócić na antenę.
Ziemkiewicz komentuje na Twitterze
Dodajmy, że Rafał Ziemkiewicz już po wczorajszej publikacji jego rozmowy z Wirtualnymi Mediach sprostował nieco swoją wypowiedź.
"Doszło do przekłamania, być może z mojej winy: źle streściłem rozmowę z wydawcą programu i wyszło, jakby to on zawinił. Oczywiście, nie ma z tym nic wspólnego poza niewdzięczną rolą pośrednika między mającym swe uwarunkowania zarządem a współpracownikiem-zapiorem" – napisał na Twitterze.
DZISIAJ GRZEJE:
- Tokarczuk ma konto na Twitterze? Nie, to profil satyryczny
- Media: do Polski trafią tony odpadów komunalnych z Niemiec. Mówimy, czy to prawda
"Tak że proszę człowieka nie hejtować. Sam zaproponowałem, żeby mnie zdjął z grafiku, bo, jak powiedziałem w Telewizji Republika, po takiej kompromitacji PiS i Jarosława postanowiłem przemyśleć swą obecność w mediach kojarzonych z obozem rządzącym. W Republice już ustaliliśmy wspólnie, że zostaję" – dodał autor "Chama niezbuntowanego".
Źródło: Wirtualne Media
Foto: YouTube.com / Telewizja Republika